Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 30:24 (10:12)

W sobotę po ponadtrzymiesięcznej przerwie wrócili na parkiety szczypiorniści ekstraklasy. Wicemistrzowie Polski z Płocka podejmowali MMTS Kwidzyn. Nafciarze zwyciężyli, ale postarali się, aby kibicom podniosło się ciśnienie.

Zanim szczypiorniści obu zespołów ruszyli do walki, w hali Chemika pożegnano Michała Dębskiego. "Przodzik" przez wiele lat był czołowym obrońcą płockiej ekipy. Teraz postanowił zakończyć sportową karierę. Od klubu Dębski dostał kwiaty, pamiątkowy list i tabliczkę oraz odtwarzacz DVD. Koledzy z drużyny sprezentowali mu pięciolitrową butelkę Johna Walkera. Gdy Dębski odbierał prezenty, kibice zgotowali mu owację na stojąco.

Dokładnie siedem minut po 17 sędziowie dali znak do rozpoczęcia meczu. Niestety w nowym sezonie w hali Chemika pierwsi bramki zdobyli goście. MMTS prowadził w 4. min 2:0. Później gospodarze się ocknęli i w 5. min Tomasz Paluch zdobył pierwszy punkt dla nafciarzy w sezonie 2003/04. Między 6. a 12. min miała miejsce dość kuriozalna sytuacja w piłce ręcznej. A to dlatego, że żadna z drużyn nie zdobyła w tym czasie bramki. W rolach głównych wystąpili za to bramkarze obu zespołów. O ile kibice mogli się cieszyć z bardzo dobrej postawy Artura Górala, to obrony Artura Gawlika już nie przypadły im do gustu. Inna sprawa, że niebywałą indolencją strzelecką wykazali się płoccy zawodnicy. Pierwsi opamiętali się niestety goście. W 15. min prowadzili 6:3. Już do końca pierwszej połowy utrzymali dwu-, trzybramkową przewagę. Po półgodzinie gry płoccy miłośnicy szczypiorniaka mieli nietęgie miny. Głównie dlatego, że gra Wisły nie nastrajała optymistycznie. Podopieczni Bogdana Kowalczyka popełniali mnóstwo błędów. Nie mogli sobie poradzić w ataku pozycyjnym. Na domiar złego dziurawa była też defensywa.

Gdy na początku drugiej połowy Gawlik obronił rzut Adama Wiśniewskiego i dobitkę Roberta Jankowskiego, a Denis Ivlev zdobył 13. punkt dla MMTS (13:10), nastroje jeszcze bardziej się pogorszyły. Ale w tym momencie nastąpiła metamorfoza Wisły. Płocczanie zdecydowanie poprawili grę w obronie. Kwidzynianie zaczęli się gubić, niecelnie rzucać. A nafciarze bezlitośnie ich punktowali. W 39. min było już 17:13 dla Wisły. Goście nie rezygnowali jeszcze z walki. Na siedem minut przed zakończeniem meczu Wisła prowadziła tylko 23:22. Ale wtedy gospodarze zaczęli odjeżdżać rywalom. W 57. min było już 27:22 dla wicemistrzów kraju. Stało się jasne, że Wisła zdobędzie pierwsze punkty w tym sezonie.

Cieszyć się można ze zwycięstwa nafciarzy, bo ich gra pozostawia jeszcze trochę do życzenia. Płocczanie z pewnością muszą być skuteczniejsi. Bo wypracowanie dogodnej pozycji do rzutu w ataku pozycyjnym kosztuje ich sporo wysiłku. Nie można więc marnować dogodnych okazji. Muszą też lepiej realizować założenia taktyczne. Mają bowiem opracowane pewne zagrywki, ale podczas meczu nie bardzo one wychodziły. O tym, że Wisła w tym sezonie ma o wiele słabszą drugą linię, wiedzą już wszyscy. Przy kontuzji Michała Zołoteńki i Łukasza Szczuckiego właściwie jedynym graczem, który decyduje się na rzuty z daleka, jest Marek Witkowski. I dobrze, że się decyduje, bo dzięki temu trochę rozrywa obronę przeciwników, gdy ci muszą do niego wyjść. Musi jednak robić to celniej. Na słowa uznania oprócz Górala zasłużył też Damian Wleklak. "Zdechły" harował na boisku przez prawie całą godzinę. W obronie grał na tzw. jedynce i cały czas biegał między graczami MMTS. W ataku jest odpowiedzialny za konstruowanie akcji Wisły. To wszystko kosztowało go masę wysiłku. Po meczu Wleklak z dobry kwadrans siedział w szatni, zanim poszedł pod prysznic.

Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 30:24 (10:12)

Wisła: Góral - Titow, Witkowski 3, Paluch 9 (2 z karnych), Wiśniewski 6, Kuptel 4, Wleklak 3, Wuszter 4, Jankowski 1.

MMTS: Gawlik - Jaśkiewicz 1, Balmas 1, Mroczkowski 3, Frelek 7 (1 z karnego), Boneczko, Urbanowicz 7, Ivlev 5, Janiszewski.

Kary: Wisła 12 min, MMTS 12 min (w 59. min czerwona kartka Jaśkiewicz z gradacji).

Sędziowali: Grzegorz Budziosz i Tomasz Olesiński (Kielce).

Widzów: ok. 500

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.