Kibice Ruchu Chorzów są oburzeni. Na ostatnim meczu z GKS Bełchatów nie pozwolono im wywiesić flagi z napisem "Oberschlesien" (Górny Śląsk). Powód? Zdaniem działaczy PZPN flagi z niemieckimi napisami źle się kojarzą i mają konotacje faszystowskie
Fani "niebieskich" protestują przeciwko takim skojarzeniom. Wysłali do PZPN list:
"W imieniu kibiców Ruchu Chorzów chcielibyśmy zgłosić protest wobec postawy PZPN, dotyczącej naszej flagi "Oberschlesien" Działania ww. instytucji doprowadziły do absencji flagi na ostatnim meczu. Rzekomo obraża ona Polskę. Chcieliśmy nadmienić, że flaga ta nie ma żadnych przesłanek rasistowskich i nie obraża żadnych uczuć patriotycznych. Pokazuje ona tylko i wyłącznie nasze przywiązanie do "Małej Ojczyzny".
Flaga niezgody powstała zaledwie przed kilkoma tygodniami. Jej pomysłodawcami byli kibice internauci.
- Pierwszy raz problem z tą flagą pojawił się w czasie meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Delegat PZPN na tamto spotkanie [Tomasz Kosiec - przyp. red.] poprosił, żeby na następnym meczu jej nie było. Nie podobała się też flaga z napisem "Chuliganeria". Zwróciliśmy się do kibiców, żeby uszanowali wolę PZPN. Inaczej klub zostałby ukarany finansowo - mówi Jacek Blok, sekretarz chorzowskiego klubu. - Dla większości Ślązaków taka flaga nie jest żadnym problemem. W Warszawie myślą jednak inaczej. Przed sezonem wydano broszurkę, w której PZPN jasno określa, co może wisieć na ogrodzeniu, a co nie. Flagi z napisami w języku niemieckim nie są dobrze widziane - dodaje Blok.
Kibice Ruchu zadzwonili w tej sprawie do naszej redakcji. - Flaga z napisem "Oberschlesien" i śląskim orłem na żółto-niebieskim tle wisiała od początku sezonu i nikomu nie przeszkadzała. Dopiero przed środowym meczem Ruchu z Bełchatowem obserwator PZPN kazał ją usunąć. Tłumaczył, że obraża ona uczucia Polaków i ich dumę narodową. Nie rozumiem tego. Ja czuję się Ślązakiem i taki napis znaczy dla mnie to samo co np. łacińska Silesia. Czy napis "Oberschlesien" wywołuje agresję? Byłem niedawno na stadionie Cracovii i widziałem napisy antyżydowskie, na ostatnich derbach Warszawy można było zobaczyć flagę, gdzie sylwetka Kazimierza Deyny była na tle gwiazdy Dawida. I były one tolerowane - denerwuje się Grzegorz, kibic Ruchu z Gliwic, sympatyk Ruchu Autonomii Śląska.
- Zaręczam, że kluby, które były gospodarzami tamtych spotkań, musiały zapłacić za lekkomyślność kibiców. Cracovia na pewno - wyjaśnia Blok.
Jerzy Goś, przewodniczący Wydziału Sędziowskiego PZPN, uważa, że flaga z napisem "Oberschlesien" to nic złego. - Co z tego, że napis jest po niemiecku, skoro nikogo nie obraża? Ani piłkarzy, ani trenerów, a już przede wszystkim kibiców drużyny przyjezdnej - podkreśla. - Myślę, że delegat, który zakazał jej wywieszania, był trochę przewrażliwiony. Mnie by nie przeszkadzała. Będę uczulał obserwatora, który pojedzie na kolejny mecz Ruchu, żeby - jeśli się na płocie pojawi - nie kazał jej ściągać - podkreśla Goś.