Wielkopolskie kluby siatkarskie przed sezonem

Spór o Katarzynę Skowrońską. Bułgarka w Nafcie Piła, Rosjanka w Poznaniu?

Sprawa reprezentantki Polski Katarzyny Skowrońskiej pozostaje jedną z niewyjaśnionych dotąd sytuacji w ekstraklasie kobiecej siatkówki. Przypomnijmy, że grała ona w Danterze Poznań, ale w końcu maja złożyła wypowiedzenie w związku z zaległościami klubu wobec niej.

Ekwiwalent? Jaki ekwiwalent?

Zawodniczka porozumiała się z Naftą Piła i chce grać w tym zespole, ale poznański klub protestuje. Do tej pory nie doszło jednak do żadnych rozmów między obydwoma klubami - AZS AWF i Naftą w sprawie Skowrońskiej. Poznański klub rozmawiał za to z samą zawodniczką i jej pełnomocnikiem. - Zaproponowaliśmy jej pewne zmiany w umowie - przyznaje prezes AZS AWF Marek Bykowski. - Ona jednak przyznała, że ciałem i duchem jest już w Pile i nie chce wracać do Poznania.

Co w tej sytuacji? Mówi prezes Bykowski: - Nie chcemy jej na siłę zatrzymywać. Chcemy, aby grała, by jej talent się nie marnował. Dlatego jesteśmy gotowi przekazać Nafcie zawodniczkę pod kilkoma warunkami, tzn. jeśli ona wywiąże się ze swych zobowiązań wobec nas oraz Nafta zrekompensuje nam kwotę, którą wydaliśmy, sprowadzając zawodniczkę ze Skry Warszawa.

Chodzi o 60 tys. zł, które dawny Danter musiał zapłacić Skrze jako ekwiwalent za wyszkolenie zawodniczki. Suma ta może zostać powiększona, bo - jak mówi prezes Bykowski - "poznański klub poniósł pewne wydatki związane z tą zawodniczką". - Jeżeli teraz jej kontrakt ma zostać skrócony, to musi zostać to nam jakoś zrekompensowane - dodaje.

Sęk w tym, że stanowisko Nafty jest zgoła odmienne. - Wobec zaległości, jakie klub z Poznania miał wobec niej, kontrakt musi zostać rozwiązany. Po prostu wystąpię do Polskiego Związku Piłki Siatkowej o zarejestrowanie Skowrońskiej u nas i tyle - mówi wiceprezes Nafty Radosław Ciemięga.

W tej sytuacji nie ma mowy o płaceniu przez Naftę czegokolwiek. - Nie rozumiem, za co miałbym płacić? Ekwiwalent? Przecież ten jest płacony tylko raz, macierzystemu klubowi - dziwi się Ciemięga. W tej sytuacji nie wiadomo, jak potoczą się losy transferu Katarzyny Styskal do Nafty Piła.

Nie rzuca na kolana

I Nafta, i AZS AWF szukają jeszcze nowych zawodniczek. Duże ich bogactwo przewinęło się przez Piłę przy okazji eliminacji do Grand Prix (grała w nich Polska i zdobyła awans). Nafta złożyła np. propozycję reprezentantce Bułgarii Elenie Kolewej (25 lat, 186 cm wzrostu). Sęk w tym, że jej klub - Lewski Sofia - zażądał zbyt dużych pieniędzy. - Nie ma mowy - twierdzi Ciemięga. - Bułgarzy muszą zejść z ceny, jeśli Kolewa ma przyjść do nas. Gdybyśmy przyjęli ich propozycję, byłoby to nie fair wobec naszych zawodniczek. Pożegnaliśmy się przecież chociażby z Marią Liktoras, bo nie chcieliśmy zaspokoić jej żądań finansowych, a teraz mielibyśmy wydać większe kwoty na Bułgarkę? Albo Lewski opuści cenę, albo obejdziemy się bez niej. Zresztą podczas turnieju w Pile, kiedy ją obserwowaliśmy, nie rzuciła mnie jakoś na kolana - mówi wiceprezes Nafty.

Do Poznania przyleciała wczoraj łotewska skrzydłowa Marina Isakova (23 lata, 191 cm) z klubu Speks-R Ryga, aktualna reprezentantka swego kraju. Będzie trenować w Pile do 8 września i być może to ona, a nie Kolewa zostanie w Nafcie.

Juniorki w Poznaniu

Z kolei znany z kontaktów w Rosji menedżer Andrzej Grzyb szuka dla AZS AWF rozgrywającej w Rosji i na Ukrainie. Być może jakaś kandydatka przyjedzie na zgrupowanie poznanianek, które w poniedziałek rozpocznie się w Wałczu. - Ja jednak muszę pilnować budżetu i nie wydaje mi się, aby było nas stać na rozgrywającą ze Wschodu - przyznaje Bykowski. - Zagramy składem, który mamy, i może po pierwszej rundzie się wzmocnimy.

Skład AZS AWF wzmocnią zatem juniorki. Na pewno będzie to Katarzyna Wellna oraz najprawdopodobniej kadrowiczki i uczestniczki mistrzostw świata juniorek w Tajlandii - Agata Sawicka (libero) i Izabela Żebrowska (środkowa).

Sezon rozpoczyna się w październiku.

Copyright © Agora SA