Drugie miejsce białostockiej pilotki podczas zawodów balonowych we Włocławku

Reprezentująca Białostocki Klub Balonowy Jolanta Matejczuk zajęła drugie miejsce w silnie obsadzonych zawodach o Puchar Prezesa firmy Anwil, które rozegrano we Włocławku

Zorganizowana już po raz czwarty impreza zaliczana jest do cyklu imprez Pucharu Polski. Między innymi dlatego ściągnęli tutaj najlepsi polscy zawodnicy, z członkami kadry narodowej włącznie. W sumie organizatorzy doliczyli się 23 pilotów, w tym jednego Rosjanina i Ukraińca. Do Włocławka wybrała się także liczna ekipa z Białegostoku; oprócz Matejczuk także: Bazyli Dawidziuk, Władysław Bohojło oraz Andrzej Ćwikła. Zabrakło uczestnika ostatnich mistrzostw Europy w Wilnie Jerzego Czerniawskiego, który miał kłopoty z samochodem i nie dojechał na zawody.

- W sumie zaplanowano sześć lotów, ale z uwagi na fatalną pogodę odbyły się tylko trzy, podczas których rozegrano osiem konkurencji - opowiada Matejczuk. - Nie jest to dużo, ale mi nie przeszkodziło, bo ostatecznie zajęłam drugie miejsce. W klasyfikacji wyprzedził mnie jedynie pilot gospodarzy Bartosz Nowakowski. Latałam dobrze i równo, ale zawaliłam jedną konkurencję. Zdobyłam w niej tylko 300 punktów. Gdyby wypadła lepiej, mogłabym pokusić się nawet o zwycięstwo, bo przegrałam różnicą 200 punktów.

Dla białostockiej pilotki to następny sukces, po tym jak przed dwoma tygodniami we francuskim mieście Anguleme zdobyła srebrny medal 14. Pucharu Świata Kobiet. Na tym białostoczanka nie zamierza poprzestać. W rozpoczynających się za trzy tygodnie w Lesznie kolejnych zawodach Pucharu Polski Matejczuk powalczy o kolejny tytuł mistrzyni Polski kobiet, w swoim dorobku ma dwa złote medale i jeden srebrny.

- Przed rokiem dosyć niespodziewanie przegrałam z Ewą Prawicką z Leszna - dodaje pilotka. - W tym roku moim celem jest wywalczenie tytułu mistrzyni Polski.

We włocławskich zawodach blado wypadli pozostali białostoczanie. Zajmujący przez jakiś czas drugą pozycję Bohojło, ostatecznie miał kilka słabszych konkurencji i zakończył zawody na siódmej lokacie. W drugiej dziesiątce uplasowali się pozostali nasi piloci.