Żeglarskie zawody w Gdyni i Łebie

W Gdyni żeglarze z kilkunastu państw ścigają się od wtorku, w Łebie zwolennicy windsurfingu mają zejść na wodę w środę. Obie imprezy zaliczane są do najważniejszych na świecie.

Najważniejsze są oczywiście igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata. Po nich w hierarchii są regaty zaliczane do klasyfikacji Pucharu Świata.

W Gdyni

żeglarze klas olimpijskich pierwsze wyścigi rozegrali już we wtorek. Tradycyjnie już dobrze na tle rywali z kilkunastu krajów wypadli Polacy. W klasie 470 po trzech wyścigach prowadzą Rafał Sawicki i Paweł Nowakowski (YKP Gdynia), którzy raz wygrali, a dwukrotnie byli na drugim miejscu. Pogromców na razie znaleźli w klasie 49er Paweł Kacprowski i Paweł Kuźmicki (SKŻ Hestia Sopot, AZS AWFiS Gdańsk), którzy trzy razy przegrywali z Marcinem Czajkowskim i Krzysztofem Kierkowskim (AZS AWFiS Gdańsk). - Chłopcy pływają coraz lepiej. Dla nas to dobrze, bo mamy w kraju konkurenta - mówił jeszcze przed regatami o rywalach Kacprowski. - Regaty w Gdyni to dla nas jeden z elementów przygotowań do mistrzostw świata, które we wrześniu odbędą się w Kadyksie, a które będą eliminacją do igrzysk olimpijskich. Nominację uzyska 18 narodowych federacji. Jeżeli nam udałoby się zdobyć medal, to bylibyśmy już pewni wyjazdu to Aten z pominięciem krajowych eliminacji.

W Mistralu mężczyzn na razie bezkonkurencyjny jest Piotr Myszka (AZS AWFiS), który w dwóch rozegranych wyścigach przypływał na czele. Tuż za nim finiszował Maxim Oberemko z Ukrainy, lider klasyfikacji ISAF. Wśród kobiet prowadzi Agata Brygoła (Baza Mrągowo), choć nie wygrała jeszcze żadnego wyścigu. Za nią są Ukrainka Olga Maslivets, Anna Graczyk (SKŻ Hestia), Marzena Okońska (AZS AWFiS), Anna Gałecka (SKŻ Hestia) i Natalia Kosińska (AZS AWFiS). W klasie Finn prowadzi faworyt Mateusz Kusznierewicz (YKP Warszawa), który ma jednak tyle samo punktów co Wacław Szukiel (AZS UWM Olsztyn). W Laserze niespodzianka: trzeci w mistrzostwach Europy Maciej Grabowski (SKŻ Hestia) ustępuje Marcinowi Rudawskiemu (AZS UW Warszawa).

Regaty odbywają się na pięciu akwenach widzianych z bulwaru Nadmorskiego i gdyńskiej plaży (do obserwacji przydałaby się lornetka). Na akwenie Idea pływają łódki w klasach Finn, Laser i Tornado, na Skodzie - 470 kobiet i mężczyzn, Europa, 49er, Splash, TVP - Mistral kobiet i mężczyzn, Cityboard Media - jachty klas morskich IMS 1 i IMS 2, VBW Clima - 730 i Latający Holender.

Jachty klasy Splash na wodę zejdą dzisiaj, klasy 730 i Latający Holender na trasę ruszą w piątek. Tego samego dnia rywalizację rozpoczną także modelarze. Tym razem będą walczyć o

Puchar Europy Jachtów Sterowanych Radiem w klasie Marblehead. Początek wszystkich wyścigów codziennie od godz. 11. W ostatnim dniu zawodów - w sobotę - od 10.

Uroczyste zakończenie regat rozpocznie się o godz. 19 w sobotę na placu Grunwaldzkim w Gdyni. Gwiazdą imprezy będzie grupa "Róże Europy".

W Łebie

od środy rywalizować będą "deskarze" w zawodach zaliczanych do punktacji Pucharu Świata w Formule Windsurfing. Zawody w Łebie należą do rozgrywanego latem nad polskim Bałtykiem cyklu Windsurfing Era Cup. Przed rokiem wygrał tutaj Australijczyk Steve Allen przed Micahem Buzianisem z USA i Wojciechem Brzozowskim.

Regaty w Łebie potrwają do niedzieli. Faworytami będą mistrz świata w ostatnich dwóch latach Amerykanin Kevin Pritchard i wicemistrz Antoine Albeau z Francji. To nie wszystkie gwiazdy żeglarstwa deskowego, które pojawią się na zawodach. Tylko z Polski będą młodzieżowy mistrz świata z 2000 roku Aleksander Grynis, wielokrotny mistrz świata juniorów i aktualny młodzieżowców Michał Polanowski. Swoje umiejętności będzie sprawdzał także Przemysław Miarczyński, wicemistrz świata i Europy sprzed dwóch lat w klasie Mistral.

W rywalizacji kobiet zdecydowaną faworytką jest Staszewska, aktualna mistrzyni świata w Formule Windsurfing.

Cykl Windsurfing Era Cup kusi zawodników nie tylko rangą (Międzyzdroje - Puchar Europy, Jurata - międzynarodowe mistrzostwa Polski, Łeba - Puchar Świata), lecz także niebagatelną sumą nagród, która wynosi 450 tys. złotych. W Łebie rozdana zostanie blisko połowa tej kwoty, a na konto zwycięzcy wpłynie 33 tys. złotych.