Odbył się trzeci wakacyjny turniej

Emeryci wśród koszykarzy oraz Koda Team i Gent del Barca wśród futbolistów okazały się najlepszymi ekipami trzeciego wakacyjnego turnieju.

Imprezę na boiskach Jagiellonki zorganizowało stowarzyszenie Prometeusz. Za miesiąc uczestników zabawy z Prometeuszem czeka wielki finał. Zagrają w nim zwycięzcy poszczególnych turniejów, a w przypadku wygrania imprezy przez tę samą ekipę co poprzednio - następny najwyżej sklasyfikowany zespół.

Tym razem w zmaganiach koszykarzy ulicznych wystartowało siedem ekip o dość egzotycznych nazwach, np. Emeryci, Skocz po wino, Głodni, Kamikadze. Zawody rozgrywane były systemem każdy z każdym. W sobotę na boisku nie pojawiła się drużyna Ponaddźwiękowców, która wygrała dwa poprzednie turnieje. Najwięcej sił i zapału w trzecim turnieju mieli wbrew nazwie Emeryci. Arkadiusz Żochowski, Witold Żochowski i Paweł Lemański nie dali większych szans rywalom. Emeryci wygrali wszystkie swoje mecze. Pokonali Drużynę melanżową 7:2, Bolsów 6:0, Kamikadze 5:1, Booka 6:2, Skocz po wino 8:2 i Głodnych 11:2. Tym samym obok zespołu Ponaddźwiękowców i Wiejskiego Koła Gastronomicznego zapewnili sobie prawo startu w finale.

W sobotę drugie miejsce zajęła drużyna Skocz po wino, a trzecie Bolsi.

W zmaganiach futbolistów wystąpiło 12 drużyn w gronie młodzików i 13 w kategorii open. Zespoły zostały podzielone na grupy. Do półfinałów awansowały cztery zespoły z największą liczbą punktów. Wśród młodzików były to drużyny Spoceni w lodówce, Dobrzyńska, Koda Team i Real Podole. Faworytem wydawali się gracze zespołu Real. W grupie eliminacyjnej wygrali wszystkie mecze i zgromadzili na koncie 9 pkt. Najgorszy bilans z czwórki półfinalistów miał Koda Team, który wygrał co prawda grupę B, ale zdobył tylko 5 pkt.

W pierwszym półfinale zmierzyły się zespoły Koda Team oraz Spoceni w lodówce. Mecz obfitował w wiele podbramkowych sytuacji. Pierwszą groźną akcję przeprowadził zespół Spoconych. Jednak Łukasz Olewnik trafił w słupek. Dwie minuty później to samo przytrafiło się Adrianowi Krukowi. Szczęście w tym spotkaniu było po stronie Kody. Bo chociaż częściej w posiadaniu piłki byli Spoceni, to bramkę zdobyła Koda. Jej autorem był Piotr Paczkowski. Jak się później okazało, był to gol na wagę awansu do finału. Spoceni w końcówce spotkania mieli jeszcze szansę na wyrównanie. Jednak Olewnik po raz kolejny trafił w słupek.

Sporo emocji było także podczas drugiego półfinału, w którym zagrały drużyny Realu i Dobrzyńskiej. Mecz był bardzo zacięty. W regulaminowym czasie żadnej z ekip nie udało się zdobyć bramki. O tym, kto będzie przeciwnikiem Kody w finale, musiały zadecydować rzuty karne. W tej piłkarskiej loterii lepsi okazali się zawodnicy ekipy Dobrzyńska, zwyciężając 2:1.

Finał to popis finezyjnie grających zawodników Kody. Prym wśród nich wiódł Damian Skumurski, który zdobył najpiękniejszą bramkę turnieju. Skumurski mimo asysty bramkarza zdołał wbić głową futbolówkę do bramki. Gola dla Kody dołożył Paczkowski, a trzecią bramkę dla tego zespołu strzelili sami gracze z Dobrzyńskiej. Honorowe trafienie dla Dobrzyńskiej zaliczył Sebastian Majewski.

W kategorii open zespoły zostały podzielone na trzy grupy. Do półfinałów tak jak w młodzikach awansowały ekipy z najlepszym dorobkiem punktowym. W pierwszym półfinale Brooklyn przegrał 0:2 z Gent del Barca, po bramkach Macieja Żurawskiego. W drugim Gringo bezbramkowo zremisowało z Pędzącymi Wiśniówkami. O awansie decydowały karne, w których wygrał zespół Gringo 2:0. W finale Gent del Barca po dwóch golach Krzysztofa Kamińskiego i trafieniu Żurawskiego ograł piłkarzy Gringo. Ale i tak ta ekipa zagra w wielkim finale, bo Gent del Barca zapewnił sobie takie prawo już wcześniej.

Następny turniej 9 sierpnia.

Copyright © Agora SA