Obecnie z Widzewem trenuje blisko 30 zawodników. Działacze i szkoleniowcy postanowili, że kadra będzie liczyła tylko 20 piłkarzy. Z kogo zrezygnuje trener?
W bramce niepodważalną pozycję ma Zbigniew Robakiewicz. Nie ma jednak dla niego wartościowego zmiennika, dlatego trenerzy chcieliby wypożyczyć z Pogoni Szczecin Krzysztofa Pilarza. Nie powinno być z tym problemów, bo klub z Pomorza ma jeszcze trzech bramkarzy. O swoich umiejętnościach Pilarz nie musi przekonywać trenera Kretka, ponieważ obaj współpracowali w RKS Radomsko.
Z obrońców powinni zostać prawie wszyscy zawodnicy, którzy trenowali na zgrupowaniu w Niemczech. Prawie, bo Grzegorz Kaliciak ma duże zaległości treningowe. Były obrońca Wisły byłby wzmocnieniem drużyny, ale dopiero za kilkanaście tygodni i jego pozycja jest najbardziej zagrożona.
Z Korony Kielce wrócił po wypożyczeniu Krzysztof Brodecki. Na razie jednak narzeka na uraz mięśnia dwugłowego, ale powinien pomóc Widzewowi. Oprócz niego w rubryce obrońcy miejsce będą mieli: Przemysław Boldt, Mariusz Gostyński, Piotr Mosór, Michał Stasiak, Przemysław Urbaniak i Marek Walburg.
Co z pomocnikami? Wygląda na to, że tymi, którzy znajdą uznanie w oczach trenera będą: Grzegorz Bonk, Juliano, Sławomir Nazaruk, Rafał Pawlak, Jerzy Podbrożny, Piotr Polak oraz Patryk Rachwał. Tym samym może zabraknąć miejsca m.in. dla Marcina Morawskiego i Adama Cichona. Żadnych szans na zatrudnienie w klubie nie ma Zbigniew Wyciszkiewicz. - Będą z nami tylko ci, którzy trenowali na zgrupowaniu w Niemczech - twierdzi Andrzej Grajewski, współwłaściciel Widzewa.
W ataku jest tylko jedna niewiadoma - czy zostanie Piotr Włodarczyk. Jeśli tak, jego rywalami w pierwszej linii będą: Sylwester Czereszewski, Lelo i Andrzej Rybski.