Przygotowania Naty AZS AWF Gdańsk

Piłkarki Naty przebywają obecnie na zgrupowaniu w Zakopanem. - Już po pierwszych treningach widzę, że nowe zawodniczki będą poważnym wzmocnieniem, a nasz zespół będzie jeszcze silniejszy - zapowiada trener Jerzy Ciepliński

Zgrupowanie w Zakopanem rozpoczęło się 18 lipca, do Gdańska zespół powróci 1 sierpnia. - To jedyny obóz, jaki zaplanowaliśmy, musimy się dostosować do możliwości finansowych - mówi trener Ciepliński. - Po powrocie będziemy trenowali już tylko w Gdańsku, choć pod koniec sierpnia chcemy wyjechać na silnie obsadzony turniej do Danii, gdzie zagramy z drużynami europejskiej czołówki.

Szkoleniowiec Naty podkreśla konieczność gier kontrolnych z silnymi rywalami, bowiem w nadchodzącym sezonie Nata ma walczyć o mistrzostwo Polski. - Od dwóch lat zajmujemy trzecie miejsce i już teraz wyczuwam wśród zawodniczek mobilizację, potrzebę zrobienia czegoś więcej. A szansa ku temu jest duża, ponieważ w nowym sezonie nie będzie już zespołu, który od początku zdominuje rozgrywki. Osłabiony Montex Lublin nie będzie już faworytem, a o mistrzostwo będzie walczyła większa grupa zespołów. My wśród nich będziemy - zapowiada trener.

Podczas wakacji Natę opuściły Monika Wicha (urlop macierzyński), Monika Puczek (odeszła do niemieckiego Lubeck), Daria Tiesler i Beata Orzeszka (odeszły do Zagłębia Lubin) oraz młode zawodniczki Emilia Węsierska i Katarzyna Szumowska. Za transfery Puczek, Orzeszki i Tiesler gdański klub otrzymał pieniądze, ale, jak mówi Ciepliński, nie są to duże kwoty: - Wystarczą na zakup i utrzymanie nowych zawodniczek.

Wśród nowych nabytków zobaczymy Ukrainki: 26-letnią Alonę Kamielinę ze Spartaka Kijów i 23-letnią Wiktorię Ulianicz z Dnieprianki Cherson. Obie są rozgrywającymi i z obu gdański szkoleniowiec jest na razie bardzo zadowolony. - Będą poważnym wzmocnieniem, nasz zespół będzie jeszcze silniejszy - zapewnia Ciepliński. Warto zaznaczyć, że obie ukraińskie szczypiornistki mogą grać w Gdańsku tylko dlatego, że polskie obywatelstwo dostała bramkarka Galina Łotariewa, która zwolniła tym samym miejsce dla obcokrajowca.

To jednak nie koniec wzmocnień. Z Monteksu Lublin przyszła młoda (21 lat), ale bardzo obiecująca Hanna Strzałkowska, która będzie grała na skrzydle. Jest leworęczna, ma dobre warunki fizyczne. - Ma talent i jeszcze wszystko przed nią - uważa Ciepliński. Ze Słupi Słupsk pozyskano natomiast Ewę Kobylińską. - Może nie ma takiego talentu, jak pozyskana wcześniej ze Słupska Karolina Kudłacz, ale takich zawodniczek jest niewiele. Ewa ma jednak dużą wolę walki, już teraz nieźle sobie radzi wśród starszych koleżanek - ocenia trener. - Mamy ciekawy zespół, nowe zawodniczki bez problemu powinny wypełnić luki po dziewczynach, które od nas odeszły. Nie będę jednak składał konkretnych deklaracji, o co zagramy w przyszłym sezonie. Na pewno stać nas na dużo - kończy Ciepliński.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.