Szesnastolatkowie bez medalu

W ostatniej grupie pływaków MUKS-u Płock, która startowała w mistrzostwach Polski juniorów 16-letnich, byli Wojciech Bziuk i Jakub Dobies. I choć nadal zaliczają się do ścisłej krajowej czołówki, to tym razem medali nie zdobyli.

Pływacy Miejskiego Uczniowskiego Klubu Sportowego Płock w ten weekend startowali nie tylko w Szczecinie, gdzie zdobyli osiem medali, ale także w Drzonkowie (k. Zielonej Góry), gdzie niestety medalu już się nie udało zdobyć. Przypomnijmy, że w piątek największą szansę na podium miał Wojciech Bziuk, który fantastycznie popłynął 100 m st motylkowym. Czas 58,99 s dał mu drugie miejsce w eliminacjach i doskonałą pozycję wyjściową przed wielkim finałem. Niestety zaspał na starcie i później musiał przez cały czas gonić rywali. Płynął pięknie, szybko, ale zajął 4. miejsce z wynikiem 58,54 s. To jego nowy rekord życiowy, ale niestety przespany medal. Bo do srebra Wojtkowi zabrakło zaledwie 0,11 s, a do brązu 0,02 s. Z kolei Kuba Dobies z piątym czasem - 31,92 s - zakwalifikował się do finału A 50 m st. klasycznym. W decydującym wyścigu co prawda poprawił czas - 31,71 s - ale utrzymał tylko piątą lokatę.

Mimo to wyniki te dawały nadzieję na jeszcze lepsze starty w sobotę i niedzielę. Z dwójki zawodników Jurija Szyczkowa zdecydowanie lepiej radził sobie Wojtek Bziuk, który jeszcze dwukrotnie pływał w finałach A. Najpierw wystąpił w głównym biegu 50 m motylkiem. Wyścig był niesamowity i płocczaninowi znów stosunkowo niewiele zabrakło do podium. Był ostatecznie 5. z wynikiem 27,05 s. Warto zauważyć, że mistrzem Polski i nowym rekordzistą (wśród 16-latków) został Krzysztof Gawłowicz (Korner-Novita Zielona Góra) - 25,74 s. Potem z czasem 2.20,66 min Wojtek był 6. w finale wyścigu na 200 m st. zmiennym. Płocczanin ścigał się jeszcze na 100 m st. dowolnym, zajmując 6. miejsce w finale B - 57,39 s.

Z kolei zadaniem Kuby był jeszcze dobry start na 100 m st. klasycznym. Niestety w eliminacjach popłynął słabo jak na swoje możliwości i z czasem 1.12,33 zajął 9. miejsce w eliminacjach. Potem wygrał zdecydowanie finał B 1.10,24 min, a z tym wynikiem mógł spokojnie walczyć w finale A. Czy by coś zdziałał? Raczej nie. Bo w finałowej serii rządzili jego jeszcze dwa lata temu równorzędni rywale, zawodnicy stołecznej Polonii Mariusz Winogrodzki i Damian Paczkowski. Ten drugi został wicemistrzem kraju, a pierwszy został mistrzem, ustanawiając nowy rekord Polski juniorów 16-letnich - 1.06,24 min.

Jurij Szyczkow, trener pływania

- Ciężko powiedzieć, dlaczego chłopcom nie udało się zdobyć medalu. Na pewno nie jest tak, że źle się przygotowaliśmy. Na obozie zrobiliśmy wszystko, co trzeba. Przecież oni cały czas są w czołówce. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby poprawić się na następne mistrzostwa. Najważniejsze, że chłopcy chcą dalej pływać i ciężko pracować. W przypadku Wojtka do medalu zabrakło niewiele. A Kuba? To osobny temat. On jest takim zawodnikiem, że może być ekstraprzygotowany, na treningach pływa szybko, a na zawodach nagle traci wszystkie swoje walory. Moim zdaniem tu problemy tkwią tylko w psychice. Przecież trenowaliśmy na obozie razem z Polonią. I chłopcy, którzy na mistrzostwach z nim wygrywali, tam wcale nie byli tak wyraźnie lepsi. Ale już na zawody potrafią się tak psychicznie nastawić, że moich chłopców biją na głowę. Tu trzeba mieć psychikę lidera. Posłużę się przykładem Kasi Kowalczyk, która w Szczecinie mogła być nawet wicemistrzynią Polski, ale nie zakwalifikowała się do finału A. Lider nie może pozwolić sobie na takie rozluźnienie, żeby nie trafić do finału. Trzeba być skoncentrowanym na maksa. Chyba to jest odpowiedź i wytłumaczenie niepowodzeń - psychika. Oni muszą być pewni siebie, pewni swojej wartości. Może potrzeba nam do tego więcej startów i nauki, że każdy z nich jest jednakowo ważny. Że na każdym trzeba się odpowiednio skoncentrować. Bo ta mobilizacja jest najważniejsza. Charakter i jeszcze raz charakter. To może być odpowiednie lekarstwo.

Copyright © Agora SA