Na początku meczu SMS Łódź z Wisłą Płock niewiele wskazywało, że łodzianie zdobędą komplet punktów. Wyraźną przewagą uzyskali goście, którzy już w pierwszych minutach stworzyli dwie wyśmienite okazje. W obu przypadkach dobrze spisał się łódzki bramkarz Sebastian Krakowiak.
Kiedy wydawało się, że gola zdobędzie Wisła, prowadzenie uzyskał SMS.
Piotr Samoraj wykorzystał idealne dośrodkowanie i było 1:0. Kilka minut później padł drugi gol, który można pokazywać w każdej telewizji: z prawej strony dośrodkował Damian Rogowski, a Wojciech Wolański wyskoczył wysoko i mocnym strzałem wpakował piłkę do siatki. - Takie bramki nawet w ekstraklasie holenderskiej ogląda się sporadycznie - mówił po meczu Włodzimierz Smolarek, były piłkarz Widzewa.
Jeszcze przed przerwą łodzianie zdobyli trzeciego gola, a jego autorem był Dawid Nowak. W tej akcji Wisła straciła nie tylko trzecią bramkę, ale też Roberta Kozłowskiego, którzy został ukarany czerwoną kartę za faul na Samoraju.
Po zmianie stron SMS tylko przez pierwsze minuty pokazał charakter i dyscyplinę taktyczną. W 53 min min bramkarz Wisły sfaulował Dawida Nowaka i sędzia podyktował rzut karny, którzy wykorzystał Michał Nowak.
Gol wywołał prawdziwą euforię na trybunach i wydawało się, że kolejne bramki dla łodzian będą tylko kwestią czasu. Łodzianie chyba jednak zbyt szybko uwierzyli, że wygrają łatwo i wysoko.
Goście zaatakowali mocno i łódzka obrona zaczęła popełniać błędy. W ciągu czterech minut Wisła zdobyła dwa gole i zaczęły się wielkie emocje. Pod koniec spotkanie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, bo zdaniem gości, Krakowiak wpadł z piłką do bramki. Sędzia Antoni Fijarczyk był innego zadania i gola nie uznał.
W końcówce spotkanie płocczanie mieli znów dwie okazje, ale tym razem bramkarz SMS nie dał się zaskoczyć.
Gospodarze wygrali, bo miał w swoich szeregach Samoraja i Wolańskiego, dwóch najlepszych piłkarzy na boisku. Dziś o godz. 16.30 przeciwnikiem SMS będzie faworyt finałów - Amica Wronki. Spotkanie odbędzie się na stadionie przy ul. Milionowej.
n SMS ŁÓDŹ - WISŁA PŁOCK 4:2 (3:0): Samoraj (16.), Wolański (36.), D. Nowak (45.), M. Nowak (53.) - Kukowski (63.), Peszko (67.).
SMS: Krakowiak - M. Nowak, Mordziński, Wolański, Połeć - Cichosz (72. Fabich), Zawistowski (90. Ciszewski), Dettlaff (72. Kiciński), Rogowski (61. Trzebiński) - Samoraj, D. Nowak (90. Dziuba).