Marcinkiewicz w mistrzostwach FIA GT

Marcin Marcinkiewicz, startując w niemieckim zespole Proton Competition, zajął dziesiąte miejsce w piątej rundzie mistrzostw FIA GT

Zawody odbyły się na torze w angielskim Donington Park. Olsztynianin Maciej Marcinkiewicz jechał samochodem porsche 911 GT3 RS na zmianę z dwoma kierowcami zespołu Proton Competition - Chrystianem Riedem i Geroldem Riedem. Podczas dwóch sesji treningowych olsztynianin poznawał specyfikę angielskiego toru i samochodu porsche 911 GT3 RS (klasa N-GT). Nie obyło się bez kłopotów. Po pierwszej sesji pojawiły się problemy ze skrzynią biegów i w związku z tym porsche z nr 69 nie wyjechało na tor do drugiego treningu.

Podczas pierwszej kwalifikacji Marcinkiewicz poprawił swój rezultat z treningu o dwie sekundy. W drugiej kwalifikacji rezultaty poprawiły tylko cztery zespoły, wśród których znalazł się zespół Proton Competition. Po podsumowaniu obu sesji kwalifikacyjnych niemiecki zespół zajął 12. miejsce. - Tor w Donington jest bardzo techniczny i ma kilka specyficznych, bardzo szybkich partii. Opuszczenie drugiego treningu spowodowało, że nie zdążyliśmy przed wyścigiem uzyskać optymalnych ustawień - mówił olsztyński kierowca po kwalifikacjach.

Niestety podczas wyścigu Maciej Marcinkiewicz oraz Chrystian i Gerold Ried ponownie mieli duże problemy z samochodem. Jako pierwszy, podczas trzygodzinnego wyścigu, za kierownicą porsche 911 GT3 RS zasiadł Chrystian Ried. Startując z dwunastej pozycji, już po kilku okrążeniach poprawił się o trzy lokaty. Podczas 6. rundy popełnił błąd i spadł na koniec stawki. Musiał odrabiać straty. Podczas 29. okrążenia auto musieli sprawdzić mechanicy, ponieważ samochód jechał niestabilnie. Po 30 okrążeniu za kierownicą porsche usiadł Maciej Marcinkiewicz. Miał ogromną stratę do rywali, ale odrabiał ją z okrążenia na okrążenie. Niestety po dziesięciu rundach całkowicie urwał się element łączący wahacz i porsche na trzech kołach znowu zjechało do boksu. Na 45 minut przed końcem wyścigu do auta wsiadł Gerold Ried i przede wszystkim starał się dojechać do mety. W końcowej klasyfikacji wyścigu, pomimo trzech bardzo długich postojów, niemiecki zespół Proton Competition zajął 10. miejsce w klasyfikacji N-GT.

- Był to jeden z moich najtrudniejszych wyścigów. Do samego końca nie było pewne, czy uda nam się go ukończyć. Wszyscy w zespole mieliśmy ogromne "ciśnienie". Takie naprawy podczas jazdy nie tylko powodują dużą stratę, ale również dekoncentrują. Znaleźliśmy się na mecie dzięki znakomitej pracy mechaników. Pomimo trudności jestem zadowolony z imprezy. Zdobyłem wiele doświadczenia i zaliczyłem już trzeci wyścig samochodem "z dachem" - powiedział Maciej Marcinkiewicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.