Aaran Lines - piłkarz reprezentacji Nowej Zelandii i Ruchu Chorzów przygotowuje się do Pucharu Konfederacji, który 18 czerwca rozpoczyna się na boiskach we Francji. Lines będzie jedynym zawodnikiem z polskiej ligi, grającym w tym turnieju. Wystartuje w nim osiem najlepszych drużyn z Europy, Ameryki Południowej i Północnej, Afryki, Azji oraz Australii i Oceanii. Ten ostatni kontynent reprezentuje ekipa Nowej Zelandii. Na co stać ten zespół w Pucharze Konfederacji?
Aaran Lines: 18 czerwca na Stade de France gramy pierwszy mecz turnieju przeciwko Japonii, 20 czerwca w Lyonie spotkamy się z Kolumbią, a w ostatnim grupowym meczu gramy przeciwko Francji - ponownie na Stade de France. W zeszłym tygodniu zremisowaliśmy w Edynburgu ze Szkocją 1:1. Mogliśmy zresztą wygrać. Miałem szansę rozstrzygnięcia spotkania i zdobycia gola na 2:1. Skoro tak dobrze wypadliśmy w meczu ze Szkocją na jej terenie, to dlaczego nie możemy pokonać Kolumbii czy Japonii? Mamy dobry i doświadczony zespół. Wielu piłkarzy gra w zagranicznych klubach. Liczę na dobry wynik. To mój drugi turniej. Cztery lata temu grałem w Pucharze Konfederacji w Meksyku. Tam mieliśmy jeszcze bardziej wymagających rywali: Brazylię, Niemców, USA. Może teraz uda nam się awansować do czołowej czwórki? Po meczu ze Stanami Zjednoczonymi w Wirginii wracamy do Europy, gdzie od 10 czerwca będziemy się przygotowywać w Paryżu do turnieju. Do Polski wrócę najprawdopodobniej pod koniec czerwca.