Tuż po zakończeniu rozgrywek w siatkarskiej serii A kobiet prezes sekcji siatkówki Stefan Szczerba zapewniał "Gazetę", że mimo spadku zespołu do serii B trener Pozłutko pozostanie na swoim stanowisku. W trakcie walnego zgromadzenia sprawozdawczo-wyborczego Wisły prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz negatywnie ocenił postawę zespołu i - jak to określił - "wirtualnych sponsorów". Znalazło to potwierdzenie na zebraniu zarządu klubu, który jednoznacznie postanowił zrezygnować z usług trenera Pozłutki. - Stefan Szczerba niewiele miał w tej sprawie do powiedzenia - wyjaśnił prezes TS Wisła.
Pozłutko pracował w Wiśle przez dwa i pół roku. Z zespołem siatkarek dwukrotnie spadł z serii A i raz awansował do ekstraklasy. - W tym zawodzie trenerem się bywa, a nauczycielem się jest - dodał Pozłutko, który od 25 lat pracuje w szkole. Obecnie jest nauczycielem WF w siatkarskim Gimnazjum nr 46 w Nowej Hucie. - W ubiegłym roku miałem propozycję wyjazdu do Niemiec, ale nie skorzystałem z niej. Miesiąc temu proponowano mi pracę w kobiecym zespole beniaminka serii B. Odmówiłem, bo z Krakowa się nie ruszę - przyznaje wiślacki trener. Pozłutko jest zadowolony, że pozwolono mu dokończyć pracę zapisaną w kontrakcie. - Nie pracowałem w Wiśle dla pieniędzy. Miałem satysfakcję pracować dla wiślackiej siatkówki z tak oddanymi ludźmi jak prezes Szczerba czy kierownik Antkowiak.