Już w 4. min Cracovia straciła gola po nieporozumieniu między bramkarzem Łukaszem Paluchem a stoperem Robertem Ziółkowskim. - Krzyknąłem "twoja", a Robert zrozumiał "moja" i puścił piłkę - mówił potem Paluch. Krzysztof Wołczek gola strzelał na raty, bo za pierwszym razem bramkarz "Pasów" zdołał odbić piłkę przed siebie, ale przy dobitce był już bezradny.
W 16. min Nowak wyszedł sam na sam z bramkarzem gości Robertem Stankiem, ale ten nie dał się przelobować pomocnikowi Cracovii. Trzy minuty później potężnie uderzona przez Łukasza Skrzyńskiego piłka z wolnego z 25 metrów trafiła w słupek. W 28. "Pasy" wyrównały. Grzegorz Baran ni to strzelał ni dośrodkowywał, a stojący na szóstym metrze tyłem do bramki Piotr Bania sprytnym uderzeniem głową umieścił piłkę tuż przy słupku.
Po 60 sekundach było jednak 2:1 dla gospodarzy. Krzysztof Trela otrzymał piłkę na spalonym (czego nie dostrzegł sędzia główny), zagrał w pole karne do Rafała Wójcika, który głową strzelił obok wybiegającego bramkarza Cracovii.
W 43. min powinno być 3:1 dla gospodarzy. Wołczek wpadł w pole karne, bardzo mocno uderzył, końcami palców bramkarz "Pasów" wybił ponad poprzeczkę. Już w przedłużonym czasie gry Wojciech Ankowski zmarnował idealną sytuację do wyrównania - 11 metrów przed bramką miał piłkę, nikt go nie atakował, ale strzelił obok słupka.
Przez blisko godzinę goście grali w osłabieniu, bo w 35. min Paweł Nowak dostał drugą żółtą kartkę za dyskusję z sędzią. To wyraźnie zdeprymowało krakowian. Trzeba też zauważyć, że obrona "Pasów" w tym meczu grała źle. Może poza Skrzyńskim.
Tuż przed rozpoczęciem II połowy trener Cracovii Wojciech Stawowy wydusił z ziebie: - Jeszcze mnie tak nikt nie przekręcił.
Cracovia po przerwie rozpoczęła trzema obrońcami i naraziła się na kilka niebezpiecznych kontr gospodarzy. Najlepsze z nich zmarnowali: Marek Adamczyk (48.) i Janusz Kaczówka (89.), który przegrał pojedynek sam na sam z Paluchem. Wcześniej Tomasz Podsiadło wybił piłkę z linii bramkowej.
Po przerwie Cracovia nie miała okazji do wyrównania.
Przed meczem spiker zawodów wraz z najmłodszymi piłkarzami Pogoni Staszów wręczyli szklane pucharki trójce sędziowskiej i piłkarzom Cracovii. - Te szklane upominki to dla sędziów, ponieważ mamy szczęście do dobrych sedziów - powiedział spiker.