Siatkarki Polski i Niemiec zagraja w Rzeszowie

SIATKÓWKA KOBIET. Eliminacje ME. Już tylko dwa dni zostały do meczu Polska - Niemcy, który odbędzie się w rzeszowskiej hali na Podpromiu.

Reprezentacja Polski przygotowania do rewanżowych meczów eliminacyjnych Mistrzostw Europy rozpoczęła tydzień temu w Szczyrku. Polski rozegrały tam dwa pojedynki z Białorusią (wygrały 3:1 i przegrały 2:3). Od niedzieli kadrowiczki przebywają już w Rzeszowie i trenują w hali na Podpromiu. Tutaj już w piątek o godzinie 19 staną przed szansą zapewnienia sobie awansu do finałów ME w Turcji. Warunkiem jest pokonanie reprezentacji Niemiec. Jeżeli ta sztuka nie uda się podopiecznym Andrzeja Niemczyka, to 30 maja będzie kolejna szansa w Mielcu, gdzie Polska zmierzy się z Chorwacją. Zmagania w grupie eliminacyjnej zakończy pojedynek ze Słowacją w Bydgoszczy (4 czerwca).

W poniedziałek i wtorek w ramach przygotowań do meczów eliminacyjnych biało-czerwone zmierzyły się z Holandią, mistrzem Europy z roku 1997. Obydwa spotkania rozegrano w Leżajsku. Hala miejscowego Zespołu Szkół Zawodowych wypełniła się po brzegi, a jej mury wręcz drżały od gromkiego dopingu kibiców. Pierwszy set poniedziałkowego meczu był bardzo wyrównany, a Polki wygrały go wykorzystując kilka błędów zawodniczek Holandii. Świetnie prezentowała się debiutująca w pierwszej szóstce Agata Mróz, niegdyś zawodniczka Zelmeru Rzeszów. Podobny przebieg miała druga odsłona, w tej na parkiecie pojawiła się juniorka Anna Podolec. Dla wychowanki MKS Łańcut był to czwarty występ w drużynie seniorek i może go uznać za udany. Trzecia odsłona było początkowo wyrównana, ale po technicznej zagrywce Magdaleny Śliwy biało-czerwone odskoczyły na dwa oczka (10:8) i zaczeły konsekwentnie uciekać rywalkom. W pewnym momencie prowadziły nawet 23:18, jendak za sprawą potężnej zagrywki Holenderek roztrwoniły przewagę (24:23). W końcówce seta na partkiecie ponownie pojawiła się Magdalena Śliwa, podstawowa rozgrywająca i po jej dograniu mecz zakończyła Małgorzata Niemczyk-Wolska. Wtorkowy mecz rewanżowy zakończył się po zamknięciu tego wydania "Gazety".

Polska - Holandia 3:0. Sety: 25:21, 25:22, 25:23. Polska: Śliwa, Mirek, Rosner, Skowrońska, Niemczyk-Wolska, Mróz, Leśniewicz (libero) oraz Podolec, Bełcik. Holandia: Stealens, Donets, Huurman, Visser, Leferink, Staal, Wijnhoven (libero) oraz Blom, Fledderus, Sanders. Widzów: 1 tys.

Już od 9 rano we wtorek Polki trenowały na Podpromiu. W zajęciach brały już udział Dorota Świeniewicz (mistrzyni i zdobywczyni Pucharu Włoch z Desparem Perugia) oraz Joanna Szeszko (Skra Warszawa), które do Rzeszowa dotarły najpóźniej. W drużynie zabrakło jednej z najlepszych środkowych polskiej ligi Katarzyny Mroczkowskiej z Gwardii Wrocław, którą w domu zatrzymały egzaminy. Kadrowiczki w pocie czoła wykonywały polecenia trenera Niemczyka, pracowały nad zwinnością, dokładnym dograniem, sprawdzały kilka wariantów ataku. Na koniec okazję do wykazania się dostały trzy rozgrywające: Magdalena Śliwa (BKS Stal Bielsko), Katarzyna Gujska (Fopappedretti Bergamo) oraz Izabela Bełcik (Gedania Gdańsk).

Tuż po treningu udało się nam zagadnąć o pierwsze wrażenia z pobytu w Rzeszowie Dominikę Leśniewicz (Bank Pocztowy Bydgoszcz) i Milenę Rosner (Nafta-Gaz Piła), które jako pierwsze opuściły szatnię. - Zbyt wiele to nie widziałyśmy. Nie ma na to czasu, praktycznie nie wychylamy nosa spoza hali i hotelu. Teraz mamy chwilkę dla siebie i chcemy ją wykorzystać w solarium - dodały siatkarki i szybkim krokiem zniknęły nam z pola widzenia.

W czwartek do Rzeszowa zawita reprezentacja Niemiec i w godzinach wieczornych odbędzie pierwszy trening.

Tu można nabyć bilety

Mecz Polska - Niemcy (Hala na Podpromiu 23 maja, godz. 19) ceny 15 zł normalny i 8 zł ulgowy: Podkarpacki Związek Piłki Siatkowej ul. Pułaskiego 13a w godzinach 8-15 oraz w hali na Podpromiu w godzinach 8-16 i stoisku z tapetami i wykładzinami w podziemiach CH "Europa" w godzinach 9-19.

Mecz Polska - Chorwacja (Hala MOSiR Mielec, 30 maja, godz. 19) ceny 15 zł normalny i 8 zł ulgowy: KPS Stal Mielec ul. Solskiego, Radio Plus FM, Biuro gazety Korso ul. Biernackiego, sklepy sportowe Reebok: Starówka, ul. Krótka 1, Nike - ul. Mickiewicza 33, Adidas - pasaż, sklep muzyczny Hip-Hop - Starówka ul. Krótka oraz w kasie MOSiR Mielec.

Niemki się boją

Piotr Sołtys: Prowadził Pan kadrę narodową w latach 1974-77 i w ostatnim roku pracy z nią wywalczył czwarte miejsce na Mistrzostwach Europy w Finlandii. Jak do tej pory nikt nie poprawił tego wyniku. Czy uda się tym razem?

Andrzej Niemczyk, trener kadry narodowej siatkarek: - Na razie nie myślę o turnieju finałowym w Turcji, o kwalifikacji olimpijskiej. Najpierw trzeba awansować do finałów. Do pełni sukcesu brakuje nam jednego wygranego meczu. Którego? Najlepiej pierwszego, bowiem bo po każdej porażce będzie coraz trudniej o awans. O kolejnych celach pomyślimy później.

W latach 80-tych prowadził Pan reprezentację RFN. Teraz prowadzone przez Pana Polki zagrają z Niemkami o bardzo dużą stawkę...

- Niemki, faworyt naszej grupy, fatalnie zagrały w pierwszych meczach i teraz muszą odrabiać straty, by awansować. Gdy się dowiedziały, że ja poprowadzę Polskę, dodatkowo zaczęły się obawiać o wynik. Na pewno nie przyjadą do Rzeszowa na wycieczkę. Szczegółną uwagę musimy zwrócić na zawodniczkę Bayeru Leverkusen Judith Sylvester oraz Angelinę Gruen z Volley Modena. Jeśli ich nie powstrzymamy, to mogą nam napsuć sporo krwi. Nie możemy się sugerować wynikiem z pierwszego meczu, który wygraliśmy 3:0. Polska zagrała w Niemczech poprawnie, ale Niemki wręcz katastroflanie. Teraz może być odwrotnie.

Sporo kontrowersji wzbudziło powołanie do kadry Marty Kuehn z Winiar Kalisz. Co zadecydowało o jej wyborze?

- Najlepszą dla mnie polską libero jest Mariola Barbachowska ze Skry Warszawa, ale niestety leczy kontuzję. W tej sytuacji sięgnałem po Dominikę Leśniewicz i właśnie Martę Kuehn, która zagrałą rewelacyjnie w lidze i nie można było tego nie docenić.

Ma Pan do dyspozycji trzy rozgrywające: świetne Magdalenę Śliwę z Bielska-Białej oraz Katarzynę Gujską z Bergamo oraz młodziutką Izabelę Bełcik z Gedanii. Na którą Pan postawi?

- O miejsce rywalizują Magda z Kaśką, a która będzie w szóstce, tego jeszcze nie wiem. Dla Izy nadejdzie jeszcze czas, teraz ma okazję do podnoszenia umiejętności pod okiem utytułowanych koleżanek.

Kibice TeleNetu Autopart trochę bokiem patrzą na tą kadrę. Nie ma w niej żadnej mielczanki...

- Wyboru dokonywałem na podstawie analizy komputerowej, która uwzględniałą wszystkie siatkarki z naszej ligi. Dodatkowo przeglądałem nagrania z wielu meczów ligowych i ostatecznie konsultowałem się trenerami Jerzym Matlakiem i Romanem Murdzą. Byliśmy zgodni w stu procentach. Nikomu nie zamykam drzwi do kadry, trzeba się tylko wykazać.

Jakie macie w Rzeszowie warunki do przygotowań?

- Wszystko jest w porządku. Bardzo dobry hotel, obsługa, wyżywienie. Hala jest idealna, tylko żeby była w piątek pełna i tętniła dopingiem. Ten region ma bogate siatkarskie tradycje, myślę że znajdzie się wielu chętnych do obejrzenia czołowych europejskich drużyn.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.