Apator/Adriana Toruń - Polonia Piła 58:31

- W drugim meczu z rzędu ktoś próbował mnie taranować. Jestem taki mały, że mnie nie widać na torze? - irytował się Piotr Protasiewicz po tym, jak wjechał w niego Mariusz Franków. Ten sam, który tydzień wcześniej spowodował upadek bydgoszczanina Jacka Golloba

Jeszcze po XI biegu faworyt rozgrywek prowadził z głównym kandydatem do spadku zaledwie 38:27. Przewaga mogła być jeszcze mniejsza, gdyby nie jazda Tony Rickardssona, który zwyciężał z przewagą przynajmniej 50 metrów. - Dobrze, że Tony ostatecznie pojawił się w Toruniu. Inaczej byłoby ciężko - śmiali się kibice. Przypomnijmy, że Szwed miał mieć wczoraj wolne, ale po Grand Prix Europy w Chorzowie poprosił toruńskich działaczy o miejsce w składzie. Tłumaczył, że chciał dopasować nowy sprzęt przed wyjazdem do Piły. I faktycznie, po meczu długo jeszcze trenował na toruńskim torze.

Obok Rickardssona jedynym żużlowcem, który uniknął wpadki, był Tomasz Bajerski - zdobywca 9 pkt i aż pięciu bonusów. Pozostali torunianie przynajmniej raz nie uniknęli dotkliwej porażki. Skazywani na pogrom pilanie zaskoczyli w pierwszych biegach. Starty wygrali Krzysztof Pecyna i Mariusz Franków i obaj bardzo mądrze bronili się przed atakami miejscowych duetów.

Naprawdę nerwowo się zrobiło w biegu V, gdy Apator/Adriana prowadził 15:9. Najpierw wykluczony został Marcin Jaguś, a w powtórce Piotr Protasiewicz dał się zamknąć po starcie Pecynie i Frankowowi. Tego drugiego co prawda wyprzedził na dystansie, ale chwilę potem pilanin, próbując odzyskać drugą lokatę, praktycznie wjechał prosto w "Pepe". Lider "Aniołów" uderzył w bandę, ale natychmiast się poderwał i niewiele brakowało, aby za pomocą pięści wymierzył rywalowi sprawiedliwość. - Byłem wkurzony, bo w drugim kolejnym meczu ktoś próbuje mnie taranować. Jestem taki mały, że mnie nie widać na torze? Trzeba jeździć z głową, bo sezon nie kończy się na jednym biegu - mówił po meczu Protasiewicz.

W kolejnym wyścigu znowu jak z katapulty wystartował Pecyna i dopiero na ostatnim wirażu dał się pokonać Rickardssonowi. Ostatni przyjechał jednak starszy z braci Jagusiów i gospodarze wygrywali jedynie 20:15.

Dopiero od VI gonitwy wreszcie torunianie zaczęli wygrywać starty. W IX gonitwie Rickardsson i Bajerski po raz pierwszy pokonali podwójnie Pecynę. - Nawierzchnia się zmieniła i zbyt późno zdecydowałem się na zmianę przełożenia - przyznał jeździec Polonii.

Ta sama para Apatora/Adriany po raz kolejny zwyciężyła 5:1 z biegu XII (tym razem z Robertem Miśkowiakiem i Pecyną) i toruńska drużyna po raz pierwszy mogła odetchnąć - prowadziła 43:28.

Wyścigi nominowane przebiegały już bez historii. Wszystkie gospodarze wygrali podwójnie. W XIII biegu dwa punkty zdobył Adrian Miedziński, który wcześniej nie miał szczęścia. Prowadził w gonitwie XI, ale dał się wyprzedzić Miśkowiakowi, a nieco bezmyślny atak po zewnętrznej juniora zakończył się lądowaniem na bandzie.

W ostatnim wyścigu najładniejszą akcją meczu popisał się Protasiewicz. Był ostatni po starcie, ale dynamicznym atakiem pod bandą na drugim łuku wyprzedził wszystkich zawodników, łącznie z kolegą klubowym Jasonem Crumpem.

jp

Co sędzia znalazł w regulaminie

Joachim Przybył

Ponoć nikt nie jest nieomylny. Ale taka wpadka, jaka przydarzyła się wczoraj Wojciechowi Grodzkiemu w Toruniu, nie przystowi jednemu z dwóch polskich żużlowych arbitrów międzynarodowych - a prywatnie synem przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego Andrzeja Grodzkiego. Ale po kolei. Trener Apatora/Adriany Jan Ząbik wystawił w meczu przeciwko Polonii Tony Rickardssona jako rezerwowego. Szwed pojechał trzy razy w rundzie zasadniczej i czwarty wyścig miał zaliczyć w biegach nominowanych. Nie pozwolił na to sędzia Grodzki, argumentując, że rezerwowy zawodnik może pojechać cztery razy w meczu, ale pod warunkiem, że jeden raz jako rezerwa taktyczna. Po meczu Grodzki był nadal przekonany o słuszności swojej decyzji. Żeby to potwierdzić długo w biurze Apatora/Adriany przeglądał regulaminy meczu ligowego. Oczywiście bezskutecznie. Artykuł 765 mówi jasno: "łączna liczba startów zawodników z numerami 8 i 16, włączając start z Art. 768 (dotyczy możliwości, ale nie konieczności startu żużlowca jako rezerwa taktyczna - dop. red.) nie przekroczy 4". - Nie chcieliśmy robić z tego afery, bo mecz i tak był rozstrzygnięty. Ale gdyby spotkanie było na styku? - mówił Ząbik. Właśnie: aż nie chcę myśleć, jaka zrobiłaby się chryja, gdyby sędziowski lapsus wypaczył wynik meczu. Torunianie mają jednak zamiar opisać całą sytuację i wysłać dokumenty do Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

APATOR/ADRIANA TORUŃ - POLONIA PIŁA 58:31

Apator/Adriana: W. Jaguś 5 (2, 0, d, -, 3), Crump 9 (1, -, 3, 3, 2), Sawina 10 (2, 3, -, 2, 3), Bajerski 9 (1, 2, 2, 2, 2), Protasiewicz 11 (3, 2, 3, 0, 3), M. Jaguś 3 (1, w, 2, -), Miedziński 2 (u, 2), Rickardsson 9 (3, 3, 3)

Polonia P.: Gapiński 7 (3, 1, 1, 1, 1), Kowalski 0 (0, 0, 0, -), Franków 7 (3, w, 2, 1, 1), Michał Szczepaniak 2 (0, -, 1, 2, 0), Pecyna 8 (2, 3, 2, 1, 0, 0), Mateusz Szczepaniak nie startował, Miśkowiak 6 (0, 1, 0, 3, 1, 1), Klecha 0 (0)

Najlepszy czas: 61,50 s - Tony Rickardsson (w IX wyścigu)

Widzów: 3 tys.

Bohater meczu: Tomasz Bajerski - zespołowa jazda i aż pięć bonusów

LOTOS GDAŃSK - ZKŻ/QUICK-MIX ZIELONA GÓRA 43:47

Lotos: Chrzanowski 13 (2, 2, 2, 3, 2, 2), Eriksson 2 (1, 0, -, 1), Kościecha 1 (0, 1, -, 0), Laukkanen 9 (2, 2, 3, 2, 0, d), A. Fajfer 3 (1, 0, -, 2), Giżycki ns, M. Cieślewicz 7 (2, 1, 0, 1, 2, 1), D. Cieślewicz 5 (0, 3, 2)

ZKŻ/quick-mix: Okoniewski 11 (3, 3, 1, 3, 1), Huszcza 6 (0, 0, 2, 1, 3), Hamill 15 (3, 3, 3, 3, 3), Świst 4 (1, 2, 1, 0, 0), Słaboń 1 (0, 1, 0, -, 0), Kasprowiak ns, Kurmański 10 (3, 3, 1, 2, 1), Kłopot 0 (0)

Najlepszy czas: 64,94 s - Kaj Laukkanen (w VII wyścigu)

Widzów: 9 tys.

Atlas Wrocław - Top Secret/Włókniarz Częstochowa, mecz nie odbył się z powodu opadów deszczu (nowy termin nie został ustalony).

Tabela ekstraligi

W następnej kolejce (25 maja)

Polonia Piła - Apator/Adriana Toruń

Plusssz/Polonia Bydgoszcz - Unia Leszno

ZKŻ/quick-mix Zielona Góra - Lotos Gdańsk

Top Secret/Włókniarz Częstochowa - Atlas Wrocław

Copyright © Agora SA