Górnik osiągnął już dwa tygodnie temu to, o co stara się Polonia - 38 punktów dających żelazną gwarancję utrzymania się w ekstraklasie. Najbliższe mecze trener Fornalik traktuje więc bardziej jako wstęp do przyszłego sezonu niż zwieńczenie obecnego. W sobotę przy Konwiktorskiej w pierwszym składzie nie zagrali m.in. pomocnik Adam Kompała i obrońca Grzegorz Lekki, podstawowi dotychczas zawodnicy, ale bliscy podpisania kontraktów z nowymi klubami. - Żeby sprawa była jasna, Górnik i trener Fornalik wiele tym ludziom zawdzięczają. Ale pora, żeby inni dostali szansę - tłumaczył Fornalik.
Trener Polonii Krzysztof Chrobak takich dylematów nie ma. Marzył o wygranej z Górnikiem. - Byłaby to dla nas sytuacja idealna - mówił przed spotkaniem, mając na myśli zupełną pewność uniknięcia gry w barażach. Wystawił teoretycznie najmocniejszy skład. Po miesiącu przerwy z powodu kontuzji wrócił do gry były zawodnik Górnika Dariusz Dźwigała. Zaskoczeniem była jednak obecność w pierwszej jedenastce Setha Ablade z Ghany. - To celowe posunięcie. Sądziliśmy, że zawodnicy niscy i zwrotni, tacy jak Seth, będą mogli wiele zamieszać. Pomyliliśmy się trochę ze składem Górnika, w którym wystąpili też niscy piłkarze, i może dlatego ten pomysł się nie sprawdził - powiedział Chrobak.
Ablade nie wykorzystał dwóch sytuacji, być może kluczowych, pierwszej już w 6. min. Uderzył z kilku metrów, Piotr Lech rzucił się do piłki jak kot i wybił ją na rzut rożny. O ile o tę zmarnowaną okazję trudno mieć pretensje do piłkarza z Afryki, o tyle o tę z drugiej połowy jak najbardziej. Ablade przegrał pojedynek z bramkarzem Górnika i zamiast strzelić lub minąć go dryblingiem, po prostu oddał mu piłkę.
W sobotę więcej pożytku Polonii przyniósł Paweł Buśkiewicz, który wszedł na boisko za Ablade. To on wywalczył rzut karny w 73. min. Lech zatrzymał go, gdy napastnik Polonii wbiegł na pole karne. Jedenastkę wykorzystał Igor Gołaszewski i dzięki temu gospodarze wyrównali.
Polonia przegrywała już od 13. min. Na polu karnym Antoniego Łukasiewicza i Marcina Drajera ograł wtedy Adrian Sikora, po czym strzelił obok zupełnie zaskoczonego Roberta Mioduszewskiego. Sikora jeszcze niejeden raz zaskoczył piłkarzy Polonii. Po przerwie był w sytuacji sam na sam z Mioduszewskim, ale dryblując, ostatecznie zaplątał się we własne nogi. Po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę, a raz minimalnie minęła słupek bramki gospodarzy. Był to najgroźniejszy piłkarz Górnika, obrońcy Polonii przegrywali z nim większość pojedynków, ale zwycięstwo mógł zapewnić ostatecznie wprowadzony na kilka minut Kompała. Po rzucie rożnym wykonywanym przez zabrzan w doliczonym czasie gry strzelił z kilku metrów w słupek.
16
tyle rzutów rożnych wykonywali piłkarze Polonii
1
tyle piłkarze Górnika
Polonia 1 (0)
Górnik 1 (1)
n Polonia: Gołaszewski (77., karny po faulu na Buśkiewiczu).
n Górnik: Sikora (13., bez asysty).
Widzów: 2 tys.
n Polonia: Mioduszewski - Szymanek, Mowlik, Łukasiewicz, Drajer - Gołaszewski, Dźwigała (55. Nowakowski), Nuckowski (62. Kosiorowski), Mazurkiewicz Ż - Kęska Ż, Ablade (67. Buśkiewicz).
n Górnik: Lech Ż - Kolasa, Radler, Koźmiński - Probierz (88. Chyła), Kocyba, Szulik, Piegzik (89. Lekki), Andracić Ż - Sikora, Gierczak (83. Kompała).
g
Adrian Sikora (Górnik)
Za szybki i za sprytny dla obrońców Polonii
Zdaniem trenerów
Waldemar Fornalik (Górnik)
Po raz drugi zaprezentowaliśmy się w Warszawie dobrze, bo wcześniej zremisowaliśmy na Legii, grając zawodnikami którzy mają szansę występów w Górniku w następnym sezonie. Oni zaprezentowali się dobrze. Mam na myśli szczególnie Błażeja Radlera, który jest dopiero młodzieżowcem. Zadanie ułatwiła nam szybko strzelona bramka. Polonia musiała przeprowadzać atak pozycyjny, a my grać z kontry, co nie ukrywam bardziej nam odpowiada. Gdyby Adrian Sikora zdobył jeszcze jedną bramkę, byłoby po meczu, ale padł gol wyrównujący i z tego powodu czujemy pewien niedosyt.
Krzysztof Chrobak (Polonia)
Mam mieszane uczucia. Mecz układał się od początku dobrze. Mieliśmy sytuację bramkową. Potem straciliśmy bramkę. Górnik okazał się drużyną bardzo dojrzałą, potrafił grać rozsądnie i momentami byliśmy bezradni. W drugiej połowie zaczęliśmy grać inaczej w obronie, wyszliśmy bardziej do przodu. Podjęliśmy ryzyko, bo przegrywaliśmy.
Rozmowy pod szatnią
Adrian Sikora (napastnik Górnika)
Przy bramce wykorzystałem błąd obrońców. Obydwaj dali się nabrać na zwód. Przełożyłem piłkę na prawą nogę i przyłożyłem. Nie był to czysty strzał, ale piłka wpadła do bramki. Niedosyt jednak pozostał. Mieliśmy więcej sytuacji. Byliśmy lepszą drużyną od Polonii.
Marcin Szulik (pomocnik Górnika)
Szkoda straconej bramki. Zemściły się niewykorzystane wcześniej sytuacje. Cieszymy się jednak z remisu. Tu jest ciężki teren. Zabrakło Adama Kompały, ale z Rafałem Kocybą dobrze mi się też współpracowało.
Robert Mioduszewski (bramkarz Polonii)
Bramka Sikory? Zrobił piękną akcję i strzelił bramkę. Nie spodziewaliśmy się, że minie trzech obrońców i trafi do siatki.
not. ok