Zagłębie Sosnowiec - Odra Unia Opole 2:1

Jeszcze nie rezygnujemy z II ligi. Wszystko zależeć będzie od meczu z Zagłębiem. Takie opinie dochodziły z obozy Odry Opole przed wyjazdem do Sosnowca. Odra z Zagłębiem przegrała, więc wszystko się wyjaśniło.

Podopieczni Dariusza Kaniuki stracili szansę na awans do drugiej ligi. Stratę do lidera już przed meczem z Zagłębiem mieli dużą i rzeczywiście tylko zwycięstwo z Zagłębiem przedłużało ich nadzieje na II ligę.

Trener Odry zapowiadał grę z kontry i wzmocnioną defensywę. Dlatego tez pierwszy raz w tej rundzie zdecydował się na grę czwórką obrońców. W ten sposób do składu wskoczył Bartłomiej Jacek. Inaczej też prezentowała się linia ataku Odry. Miejsce Piotra Sobotty zajął Marcin Lachowski. Drugim zawodnikiem obok Sobotty, który miał dotychczas pewne miejsce w składzie, a mecz w Sosnowcu rozpoczął na ławce rezerwowych, był Marcin Rogowski.

O tym, jak ważny był to mecz również dla zespołu z Sosnowca, świadczyła ilość kibiców na trybunach - ponad pięć tysięcy (około setki dopingowało natomiast Odrę).

W pierwszej połowie zespołem lepszym byli gospodarze, którzy kilkakrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką Odry. Opolanie natomiast dwa razy groźniej zaatakowali. Józef Żymańczyk najpierw jednak minął się z piłką, a w 41. minucie jego strzał zablokował Daniel Treściński.

W tym momencie opolanie grali już tylko w dziesiątkę. Trzy minuty wcześniej drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Tomasz Drąg.

Kiedy wydawało się, że przyjezdni utrzymają remis do przerwy, bramkę dla Zagłębia zdobył Jarosław Rak. Piłka po jego uderzeniu z linii pola karnego odbiła się od słupka i wpadła do bramki Marcina Fecia.

W drugiej połowie lepszym zespołem nadal było Zagłębie. Strzał Karola Staweckiego w 68. minucie zablokował stoper opolskiej jedenastki Tomasz Lisiński, ale dobitka Bartłomieja Bogacza wylądowała już pod poprzeczką i było 2:0.

Sześć minut później opolanie zdobyli kontaktową bramkę. Przed polem karnym faulowany był Marek Tracz. Skutecznym egzekutorem rzutu wolnego okazał się Żymańczyk. Jego płaskie uderzenie przeszło przez mur gospodarzy i opolanie mieli jeszcze nadzieję na wywiezienie choć punktu z Sosnowca. Chwilę później dobrą okazję miał jeszcze Sławomir Sieńczewski. Jego szarżę powstrzymał jednak Rak.

Odra w ostatnich minutach rzuciła się do rozpaczliwego ataku, ale nie przyniosło to efektu. Już w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę za akcję ratunkową otrzymał Sieńczewski. - Rywale wyszli z kontrą czterech na nas dwóch. Faul na pewno był. Działo się to jednak prawie na połowie boiska, dlatego spodziewałem się, że dostanę żółtą kartkę - mówił pomocnik Odry.

- Szkoda tej przegranej. Mimo że graliśmy ponad połowę meczu w osłabieniu, to mieliśmy szansę na remis - żałował obrońca opolskiej jedenastki Bartłomiej Jacek.

Zagłębie Sosnowiec - Odra Opole 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Rak (45.), 2:0 Bogacz (68.), 2:1 Żymańczyk (74.)

Żółte kartki: Rak, Antczak, Stawecki, Koster (Zagłębie) oraz Jagieniak, Rychlewicz (Odra).

Czerwone kartki: Drąg (38. - za dwie żółte), Sieńczewski (90. - faul) (obaj Odra)

Zagłębie: Kurdziel - Rak, Drzymont, Treściński, Antczak, Skrzypek (35. Bogacz), Twardawa (75. Pikuta), Łuczywek, Wurzel, Ujek (88. Stemplewski), Stawecki (84. Koster).

Odra: Feć - Jagieniak, Drąg, Lisiński, Jacek (71. Mika) - Golec (46. Sobotta), Tracz, Berbelicki (59. Sieńczewski), Rychlewicz (69. Rogowski), Żymańczyk, Lachowski.