Hutnik Kraków - Stal Rzeszów 1:1

PIŁKA NOŻNA. III liga. Hutnik - Stal. Bramka Tomasza Walata dała piłkarzom Stali Rzeszów remis w wyjazdowym spotkaniu z Hutnikiem Kraków. Rzeszowianie mogli zdobyć trzy punkty, ale częstochowski arbiter nie uznał gola zdobytego w 90 minucie gry przez Szeligę.

Przeanalizowaliśmy mecze z Siarką i Nidą. Chcemy w Krakowie wygrać - mówiono w ekipie Stali przed wyjazdowym spotkaniem z Hutnikiem. Okazało się, że zamiast trzech punktów stalowcy zdołali wywalczyć pod Wawelem jeden. Po przegranej z Siarką 1:2 i remisie z Nidą 2:2 rzeszowianie tym razem podzieli się punktami z krakowianami. Sobotnie spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej odsłonie przewagę mieli miejscowi piłkarze, a drugie 45. minut należało do stalowców.

W drugiej minucie po błędzie Krzysztofa Nalepki, Tomasz Kozieł znalazł się w dobrej sytuacji, ale przestrzelił. Za chwilę Tadeusz Kaczor zmarnował dwie okazje i w Krakowie nadal było bez bramek. W 26. minucie na lewym skrzydle Rafał Kwieciński, dryblując przy krawędzi pola karnego, położył na ziemi Krzysztofa Chłandę i płasko dośrodkował. Przy krótkim słupku doskoczył Tomasz Kozieł i nogą posłał piłkę do siatki. W dalszej części gry gospodarze próbowali podwyższyć wynik, jednak Piotra Madejskiego uprzedził Nalepka (33.), a na spalonym obrońcy Stali złapali Dariusza Kołodzieja. W 45. minucie strzał Kępy w ładnym stylu obronił bramkarz Stali Rafał Pomianek. W pierwszej części gry stalowcy poważniej zagrozili bramce gospodarzy tylko dwa razy (w 4. minucie za sprawą Łukasza Szczoczarza, a w 37 minucie Macieja Rusina).

Po przerwie trener rzeszowian Ryszard Kuźma wprowadził do gry za słabo spisującego się Arkadiusza Mosura Grzegorza Gromalę. Gospodarze mogli podwyższyć wynik, ale będący w dobrej sytuacji napastnik Hutnika Kwieciński nie wpisał się na listę strzelców. Widząc nieporadność i zmęczenie swoich podopiecznych trener Kuźma dokonał w 55. minucie kolejnych zmian (za Pszenicznego pojawił się Szymański, a za Rusina, Matras). Te roszady miały istotne znaczenie dla dalszego przebiegu meczu. Do końcowego gwizdka przewagę osiągnęli rzeszowianie, którzy stworzyli sobie kilka dobrych okazji do strzelenia goli. - Gdy prowadzimy, brakuje impulsu do odważniejszej gry - tłumaczył oddanie inicjatywy trener Hutnika Robert Kasperczyk.

W 57. minucie na bramkę Waldemara Sotnickiego uderzał nogą, a potem głową Łukasz Szczoczarz, ale miejscowy bramkarz był na posterunku. W 73. minucie spotkania po krótko rozegranym rzucie rożnym i centrze Pawła Kloca, celnie główkował Tomasz Walat i było 1:1. Osiem minut później goście nie wykorzystali przewagi sześciu wobec dwóch krakowskich obrońców i ich akcja zakończyła się niepowodzeniem. Krakowianie próbowali w końcówce przechylić szalę na swoją korzyść, jednak mimo paru sytuacji nie pokonali Pomianka. Pod koniec meczu dał znać o sobie rzeszowianin Sławomir Szeliga. W 89. minucie groźnie strzelał z woleja, ale piłka przeleciała nad bramką hutników. Kiedy do ostatniego gwizdka brakowało 120 sekund właśnie Szeliga zdobył bramkę dla Stali. Sędzia Damian Rachwalski z Częstochowy dopatrzył się jednak spalonego i gola nie uznał, więc spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Był to pierwszy remis wyjazdowy Stali w 12 rozegranych spotkaniach.

Zdaniem trenerów

Robert Kasperczyk

Hutnik Kraków

Gdyby ktoś zaproponował nam remis przed spotkaniem ze Stalą to wzięlibyśmy go w ciemno. Wiemy jaką drużyną jest Stal i wiemy, że niejednej drużynie lepszej od nas zabrała punkty. Jednak po meczu pozostał niedosyt, bo mieliśmy kilka klarownych sytuacji do zdobycia goli, których nie wykorzystaliśmy. Co do nieuznanej bramki to trudno mi ocenić tę sytuację. Zawodnik Stali chyba wracał z pozycji spalonej i trudno powiedzieć, czy bramka była prawidłowa czy nie.

Ryszard Kuźma

Stal Rzeszów

Uważam, że wynik jest zasłużony. Zagraliśmy troszkę słabiej w pierwszej połowie. Zauważyłem, że chłopcy byli trochę poddenerwowani, gra im się nie kleiła. Moi zawodnicy popełnili w tej części meczu kilka błędów i jeden z nich wykorzystali hutnicy. Druga odsłona to nasza zdecydowana przewaga. Zdobyliśmy gola i powinniśmy pokusić się jeszcze o jedno trafienie.

Bramka była prawidłowa

Gabriel Waliszko: Zremisowaliście w Krakowie, ale wygrana była blisko. Zdobyliście bramkę w 90 minucie, której nie uznał sędzia...

Paweł Kloc, rozgrywający Stali: - Moim zdaniem bramka była zdobyta prawidłowo. Po wrzutce z rzutu rożnego piłka trafiła do Krzyśka Nalepki, który strzelił na bramkę. Piłka odbiła się od jednego z obrońców Hutnika, trafiła do tyłu do Sławka Szeligi, a on umieścił ją w siatce. Sędzia podniósł chorągiewkę i zdecydował, że był spalony.

Próbował Pan dowiedzieć się od sędziego dlaczego tak zdecydował?

Po spotkaniu jako kapitan próbowałem dowiedzieć się dlaczego bramka nie była uznana. Arbiter stwierdził, że nie odpowie na moje pytanie.

Była szansa aby strzelić wcześniej gola i nie mieć problemów z arbitrem...

Przespaliśmy pierwszą połowę. Straciliśmy przypadkową, pechową bramkę. W drugich 45. minutach graliśmy prawie cały czas na połowie przeciwnika. Zdobyliśmy tylko jedną bramkę, a mogliśmy strzelić ich więcej. Jednak uważam, że remis jest zasłużonym wynikiem dla obu drużyn. Nam zabrakło przede wszystkim skuteczności i szczęścia.

HUTNIK KRAKÓW 1 (1)

STAL RZESZÓW 1 (0)

STRZELCY BRAMEK:

* Hutnik: Kozieł (26.)

* Stal: Walat (73.).

Widzów: 600.

SKŁADY

* Hutnik: Sotnicki - Kostera, Atanaskovic, Stanula - Kołodziej, Kępa Ż, Kaczor, Makuch - Kwieciński, Kozieł, Madejski (64. Kmak).

* Stal: Pomianek - Rzucidło Ż, Nalepka, Walat, Chłanda - Mosur (46. Gromala), Kloc, Kędzior, Przeniczny Ż (55. Szymański) - Rusin Ż (55. Matras), Szczoczarz (84. Szeliga).