Liga Mistrzów: Juventus i Inter w półfinale!

Hiszpania - Włochy 0:2. Piłkarze Juventusu i Interu awansowali do półfinałów Champions League. Pierwsi po dogrywce wygrali w Barcelonie, drudzy przegrali w Walencji, ale sukces dał im gol strzelony na wyjeździe.

To jednak będzie najgorszy sezon w historii Barcelony. W 113. minucie piłkarze Juventusu, którzy w dogrywce bronili się całą dziesiątką (w 80. minucie z boiska wyrzucony został Edgar Davids), wyprowadzili kontratak. Piłkę wrzucaną z prawego skrzydła przez Alessandro Birindellego lekko trącił Urugwajczyk Zalayeta i stadion Nou Camp pogrążył się w żałobie. Katalończycy nie wygrają LM, a to oznacza, że jesienią prawdopodobnie po raz pierwszy w historii nie wystąpią w europejskich rozgrywkach.

- Nie łudźcie się, że przyjmę jakiekolwiek tłumaczenia w wypadku niepowodzenia - ostrzegał graczy trener Barcelony Radomir Antić. - Ludzie mogą sobie gadać o zmęczeniu psychicznym i fizycznym, ale kiedy nadchodzi taki dzień, ono musi zniknąć - mówił serbski szkoleniowiec. I piłkarze nie dali po sobie poznać, że w sobotę stoczyli morderczą batalię z madryckim Realem. Szarżujący prawą flanką Marc Overmars wywoływał wyraźne zawroty głowy u Gianluki Zambrotty, choć to on najbardziej narzekał po klasyku. Energii i szybkości nie brakowało także jego partnerom, brakowało im jednak zimnej krwi. Luis Enrique ze stoickim spokojem minął Paolo Montero, a kiedy miał przed sobą już tylko bramkarza Gianluigiego Buffona, stracił głowę i minimalnie chybił.

Przez 90. minut bramkę Interu bombardowali piłkarze Valencii, którzy dwukrotnie w ostatnich latach docierali do finału LM, ale nie zdobyli trofeum. Wczoraj mogli się załamać już w piątej minucie. Nieudana próba złapania rywali na spalonym i gol Christiana Vieriego sprawiły, że do awansu potrzebowali trzech bramek.

Mediolańczycy natychmiast ustawili zasieki na 30. metrze od własnej bramki i nie próbowali choćby pozorować akcji ofensywnych. Nie zmienili taktyki nawet, gdy Pablo Aimar wyrównał, ośmieszając chwilę wcześniej Carlosa Gamarrę. Argentyńczyk rozgrywał fantastyczne spotkanie. Po kilku minutach mógł wpędzić stadion w Mestalla w euforię, ale piłkę po jego uderzeniu z rzutu wolnego sparował bohater gości Francesco Toldo. Włoch jeszcze przed przerwą dokonał ekwilibrystycznego cudu, w kilka sekund broniąc trzy strzały z bliskiej odległości, a tuż po niej błysnął nadludzkim refleksem, wybijając futbolówkę na rzut rożny po bardzo mocnym woleju Rubena Barajy. Valencia oddała 27 strzałów. Do siatki trafił jeszcze tylko Baraja.

VALENCIA - INTER MEDIOLAN 2:1 (1:1): Aimar (7.), Baraja (51.) - Vieri (5.).

Pierwszy mecz 0:1, awans Interu.

Valencia: Canizares - Reveillere, Ayala, Marchena, Carboni (80., Aurelio) - Angulo, Baraja, Aimar (84., Mista), Vicente - Sanchez, Carew (73., Rufete). Inter: Toldo - Cordoba, Gamarra, Materazzi, Pasquale (46., Adani) - J. Zanetti, C. Zanetti, Di Biagio (75., Okan), Dalmat - Vieri (32., Recoba), Crespo.

BARCELONA - JUVENTUS 1:2 (0:0): XAVI (66.) - NEDVED (53.), ZALAYETA (83.).

Pierwszy mecz 1:1, awans Juventusu.

Barcelona: Bonano - Puyol, de Boer, Andersson (61., Mendieta), Reiziger (91., Gerard) - Overmars (85., Riquelme), Xavi, Motta, Luis Enrique; Saviola, Kluivert. Juventus: Buffon - Thuram, Ferrara, Montero, Zambrotta - Camoranesi (46., Birindelli), Tacchinardi, Davids, Nedved - Del Piero (83., Tudor), Di Vaio (46., Zalayeta).