MŚ w narciarstwie klasycznym. Stoch zmarnował szansę na medal, Bardal mistrzem świata

Najlepszy polski skoczek po pierwszej serii ustępował tylko Andersowi Bardalowi. W drugiej skoczył tylko 97 metrów i ostatecznie skończył zawody na ósmym miejscu. Złoto zdobył Bardal, za nim uplasowali się Schlierenzauer i Prevc.

Stoch w sobotę spisywał się świetnie - tuż przed konkursem wygrał serię próbną. W zawodach był bliski pierwszego medalu mistrzostw świata w seniorskiej karierze - zepsuł jednak drugi skok i marzenia o krążku musi odłożyć do środowego konkursu na dużej skoczni.

Po pierwszej nasz najlepszy skoczek zajmował świetne drugie miejsce, ustępując o niecałe trzy punkty Andersowi Bardalowi. Polak w przeciętych warunkach wylądował na 102 metrze, Norweg skoczył metr dalej. Tuż za plecami Polaka czaili się Schlierenzauer, Freitag i Prevc.

W drugiej serii Stoch nie wytrzymał ciśnienia - żeby objąć prowadzenie, musiał skoczyć 99 metrów - wylądował jednak dwa metry bliżej i prawie się przewrócił. Sędziowie ocenili go surowo i polski skoczek zakończył zawody dopiero na ósmym miejscu (do podium zabrakło mu 6,9 punktu).

Wygrał świetny tego dnia Anders Bardal (103 i 100 metrów), srebro przypadło Gregorowi Schlierenzauerowi (98 i 97,5 m) i Peter Prevc (102,5 i 98,5 m).

Kot lepszy od Żyły

Do drugiej serii zakwalifikowało się jeszcze dwóch Polaków: Maciej Kot i Piotr Żyła. Ten pierwszy skoczył tylko pół metra bliżej od Kamila Stocha, ale przez gorsze noty zajmował dopiero 11. miejsce. Swój skok zepsuł Piotr Żyła (95,5 metra), który był 26. Odpadł Dawid Kubacki, który wylądował dwa metry bliżej.

W drugiej serii Żyła skoczył 95 metrów i skończył zawody na 23. miejscu. Kot wylądował na 97. metrze i ostatecznie był 11.

Kolejne zawody na skoczni o punkcie konstrukcyjnym K134 odbędą się 27 lutego. W niedzielę zawody mieszane, w których Polacy nie wystartują.

Więcej o: