Kościuszko w nowym samochodzie zadebiutuje podczas 81. Rajdu Monte Carlo, który odbędzie się od 15 do 20 stycznia. - Strat w Rajdzie Monte Carlo i to w najwyższej kategorii WRC jest dla mnie spełnieniem marzeń i realizacją kolejnego kroku w mojej karierze. Królewska klasa WRC to tak jak F1 w wyścigach - mówi krakowski kierowca. - Będzie to mój debiut w mistrzostwach świata samochodem najwyższej kategorii. 5 dni zmagań ze światową czołówką kierowców rajdowych w ekstremalnych warunkach, od deszczu po śnieg i oblodzone trasy, to prawdziwe wyzwanie. Poprzeczka jest bardzo wysoko. Teraz najważniejsze to "wstrzelić się w opony" i utrzymać pełną koncentrację.
Monte Carlo jest najstarszym kontynuowanym cyklicznie rajdem i jednocześnie bardzo trudnym ze względu na panujące o tej porze warunki atmosferyczne. Monte Carlo to prawdziwa oponiarska ruletka. Bywa, że na jednym odcinku nawierzchnia zmienia się wielokrotnie, dlatego trafienie z doborem opon jest tak ważne. Ale nie tylko aura zadecyduje o poziomie trudności tej rundy. W tym roku, tak jak i w ubiegłym, organizatorzy zrezygnowali z systemu Rally2, co w przypadku 5-dniowego rajdu jest dużym wyzwaniem dla kierowców. Łączny dystans 465 kilometrów prób sportowych podzielonych na 18 odcinków specjalnych kierowcy będą pokonywać w większości po krętych górskich drogach biegnących wśród masywów skalnych z jednej strony i kilkusetmetrowych przepaści oddzielonych jedynie barierkami z drugiej.