Polacy rozpoczęli w składzie: Pobuta - Grzeszczak, Nyćkowiak, Sławomir Choczaj, Tomasz Choczaj, Artur Mikuła, grali także Piotr Mikuła, Rachwalski, Juszczak, Gromadzki.
Był to niezwykle trudny i dramatyczny mecz. Polscy hokeiści w drodze do finału pokonali brązowych medalistów styczniowych ME w Santander.
Spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla drużyny Jerzego Jóskowiaka, która w 6 minucie przegrywała 0:2. Pierwszą bramkę dla Polski strzelił z akcji Piotr Mikuła, a wyrównał z karnego Rafał Grotowski w 14 minucie. Kilkadziesiąt sekund później także Szwajcarzy wykonywali karnego. Znakomicie obronił Marcin Pobuta, którego interwencje w całym spotkaniu były najwyższej klasy.
To dodało animuszu Polakom i do przerwy dwa gole Dariusza Rachwalskiego dały im prowadzenie. Niezwykle emocjonujące były ostatnie minuty spotkania. Przy stanie 6:4 dla Polski rywale mieli cztery krótkie rogi. Pobuta obronił trzy po rząd i zdeterminowany trener gości na ostatnie dwie minuty zdjął z boiska bramkarza, wstawiając w jego miejsce zawodnika z pola. W ostatniej, 40 minucie Szwajcarzy zdobyli bramkę. Do końca spotkania zostało jeszcze 50 sekund i jak powiedział Jerzy Jóskowiak było to najdłuższe 50 sekund w jego trenerskiej karierze. Szwajcarzy nie zdołali jednak wyrównać.
Bramki: Polska - Piotr Mikuła 3 (8, 26, 39), Dariusz Rachwalski 2 (16-krótki róg, 18), Rafał Grotowski (14-karny).
Szwajcaria - Thierry Grandchamp 2 (3, 23-krótki róg), Thomas Gaehwiler 2 (6, 29-karny), Peter Fischbach (40).
