Euro 2012. Adamczuk: Włochy będą mistrzem

- Kibicowałem Anglikom, ale przed mistrzostwami postawiłem, że wygrają je Włosi. W 1982 roku zostali mistrzami świata zaraz po aferze korupcyjnej w Serie A. Historia lubi się powtarzać - mówi były reprezentant Polski, Dariusz Adamczuk po ostatnim ćwierćfinale Euro 2012, w którym Włochy pokonały Anglię po rzutach karnych 4:2. - Aż do ?jedenastek? nie oglądaliśmy goli, ale mecz był dobry - ocenia były zawodnik m.in. włoskiego Udinese i angielskiego Wigan.

Masz inny typ? Podziel się nim na forum

- Widać jaki wpływ na angielskich piłkarzy wywarli włoscy trenerzy, którzy pracują z nimi w Premier League. To dzięki nim Anglicy ogromnie poprawili grę w obronie. Tak jak Włosi, byli bardzo uważni, nie faulowali w okolicach 20. metra od własnej bramki, pilnowali się, nie dawali rywalom okazji do zdobycia gola - analizuje Adamczuk.

Wicemistrz olimpijski z Barcelony (1992 rok) przyznaje, że w ostatnim ćwierćfinale Euro zwycięstwa życzył wyspiarzom. - Kibicowałem Anglikom, wolałem, żeby to oni wygrali, ale zwycięstwo Włochów boli mnie mniej, bo dzięki niemu dalej jestem w grze w czymś na kształt klubowego totolotka. W puli jest kwota około 5 tys. złotych - zdradza wychowanek Pogoni, który obecnie odpowiada w Szczecinie za szkolenie piłkarskiej młodzieży.

Typ Adamczuka to mistrzostwo dla Italii. - W półfinale Włosi trafiają na Niemców i na pewno będzie im ciężko, ale przyznam się, że wytypowałem ich na mistrzów Europy. Zrobiłem tak ze względu na aferę związaną z ustawianiem meczów w Serie A, o której wszyscy mówili tuż przed przyjazdem Włochów na Euro. W 1982 roku po podobnej aferze zostali mistrzami świata. Historia lubi się powtarzać - mówi były reprezentant Polski.

Adamczuk podkreśla, że w półfinałowym boju z Niemcami (w czwartek w Warszawie) najważniejsza dla Włochów będzie fizyczna forma Andrei Pirlo. - On jest mózgiem drużyny. Z Anglią rozegrał 120 minut, za kilka dni będzie musiał walczyć z Niemcami, którzy najwięcej na turnieju biegają. Rywale są młodsi, bardziej wypoczęci i na pewno to oni będą faworytem - podkreśla były gracz Glasgow Rangers. - Ale taki sukces Pirlo i jego kolegów uskrzydli. Przecież kiedy przegrali ostatni sparing przed mistrzostwami z Rosją 0:3, nikt nie dawał im szans na sukces. Ich trener, Cesare Prandelli, w jednym z wywiadów stwierdził nawet, że mogą wycofać się z Euro. Teraz są w świetnej sytuacji, bo już osiągnęli bardzo dużo i presja jest po stronie Niemców, którzy celują w mistrzostwo Europy. Jak Włosi przegrają, nic się nie stanie - dodaje Adamczuk.

W podobnej sytuacji piłkarze Italii byli sześć lat temu. Wtedy zmierzyli się z Niemcami w półfinale mundialu i też nie byli faworytem. - Na pewno grający u siebie Niemcy czuli wówczas dużo większą presję. Włosi wygrali z gospodarzami po dogrywce 2:0. Między tymi zespołami było dużo ważnych, wielkich meczów. Myślę, że ten najbliższy też taki będzie - kończy Adamczuk.

Zobacz wideo
Zobacz wideo

Zobacz galerię z meczu Anglia - Włochy. Żeby obejrzeć kliknij zdjęcie 

Więcej o: