Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich
- Słabo to wyglądało. Holendrzy wyszli składem bardzo defensywnym. Oni zawsze grali jednym defensywnym pomocnikiem i w środkowej formacji mieli głównie piłkarzy ofensywnych. Teraz mają czwórkę obrońców i dwóch defensywnych pomocników, dlatego w ataku zostają im tylko czterej gracze. Nie dziwne, że ciężko im coś zdziałać - mówi Radomski.
Były reprezentant Polski, który w holenderskiej Eredivisie grał przez 10 lat, za porażkę "Oranje" wini trenera Berta van Marwijka.
- Jego błędem było trzymanie na ławce Huntelaara. Kiedy wszedł na boisko, okazało się, że jest na nim miejsce i dla niego, i dla Robina van Persiego. Ci dwaj napastnicy naprawdę mogą ze sobą współpracować. Kiedy to robili, akcje Holendrów stały się groźniejsze - przekonuje Radomski.
Były zawodnik m.in. SC Hereenveen i NEC Nijmegen mimo wszystko wierzy, że w następnym meczu Euro 2012 - przeciw Niemcom - Holendrzy zaprezentują się lepiej.
- Van Persiego ustawiłbym na boku, a Huntelaara na środku ataku, bo on jest typowym łowcą goli. W ogóle Holendrzy muszą wyjść zdecydowanie bardziej ofensywnie nastawieni. I lepiej zmotywowani, bo w spotkaniu z Danią raczej nie mieli ochoty do gry. Tak naprawdę chyba tylko Huntelaar dawał z siebie wszystko, a taki Van der Vaart według mnie wyglądał na obrażonego, że mecz zaczął na ławce. Tak nie można - mówi Radomski.
Uczestnik mundialu 2006 podkreśla, jak ważny będzie dla Holendrów mecz z Niemcami. - Dla nich te spotkania zawsze są wyjątkowe, a teraz, po porażce z Danią, na pewno zrobią wszystko, by zdobyć trzy punkty. Może dzięki temu zobaczymy starą, dobrą, ofensywną Holandię - mówi Radomski. - Choć o taką przemianę "pomarańczowym" będzie trudno, bo naprawdę nie są sobą. Solidna, zespołowa gra Danii wystarczyła. Ona była prawdziwą drużyną, była lepsze i wygrała zasłużenie - kończy Radomski.
Możesz wygrać piłkę, którą Lewandowski strzelił gola. Weź udział w naszym konkursie!