Bundesliga. 6. kolejka. Hajto nie strzelił karnego

Bayern Monachium, choć mecz z Energie Cottbus zaczął równie fatalnie jak w środę z Deportivo w Lidze Mistrzów, wygrał 3:1 i ma już cztery punkty przewagi w tabeli. Coraz bardziej stacza się Bayer Leverkusen, który przegrał po raz trzeci w sezonie (2:3 z Werderem). Niedawny finalista Champions League z jednym zwycięstwem na koncie zbliża się do strefy spadkowej.

W niedzielnym meczu Schalke 04 - Borussia Moenchengladbach Tomasz Hajto nie wykorzystał rzutu karnego. Jego uderzenie z jedenastu metrów obronił w 36 minucie (przy stanie 1:1) bramkarz Joerg Stiel. Na szczęście dla Schlke tuż przed końcem I połowy na 2:1 podwyższył Victor Agali.

Bayern ucieka

Paulo Rink, Brazylijczyk z niemieckim paszportem, który kiedyś próbował nawet sił w kadrze, mógł stać się bohaterem całego Cottbus. W 19. minucie strzelił gola Oliverowi Kahnowi, a że Bawarczycy grali równie niemrawo i bez pomysłu jak w środę z Deportivo La Coruna, była szansa na utrzymanie wyniku.

Wyrównującego gola zdobył jednak wieczny rezerwowy Bayernu Alexander Zickler, a tuż po zmianie stron na 2:1 podwyższył Michael Ballack i z piłkarzy Cottbus zupełnie uszła energia. Przed końcem wynik ustalił inny Brazylijczyk Giovane Elber, a Rinka w 79. min zmienił Andrzej Juskowiak.

- Mam nadzieję, że koszmarna gra w pierwszej połowie nie wejdzie nam w krew. Graliśmy tak źle, że aż bolało patrzeć - przyznał trener gospodarzy Ottmar Hitzfeld. - Na szczęście w drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Ja wiem, że ta drużyna potrafi wygrywać z każdym, trzeba jednak coś zrobić, żeby nie wygrywała tylko drugich połówek.

Przed tygodniem Bayer Leverkusen przegrał na własnym stadionie 1:3 z beniaminkiem z Hanoweru, który zdobył dzięki temu pierwsze punkty w sezonie. W środę drużynę Klausa Toppmoellera ośmieszył Olympiakos Pireus, wygrywając 2:6. W sobotę mało który kibic Bayeru oczekiwał łatwego zwycięstwa z Werderem w Bremie, ale ich piłkarze znów zupełnie się pogubili. Wygrywając 1:0, pozwolili strzelić sobie trzy gole w siedem minut i przegrali 2:3. Dostali przy tym sześć żółtych kartek i jedną czerwoną.

- Jedna długa piłka do przodu i rywal jest sam na sam z bramkarzem, dzieci mądrzej grają! - złościł się, schodząc do szatni Toppmoeller. Później na konferencji próbował wydobyć z tej porażki jak najwięcej pozytywnych stron. - Naszym problemem jest, że nie potrafimy wykończyć rywala, ostatecznie rzucić na kolana, gdy prowadzimy. Ale drużyna zagrała wreszcie bardzo dobrze - powiedział.

Najlepszego szkoleniowca Niemiec ubiegłego sezonu ostro zaatakował były bramkarz reprezentacji Niemiec Sepp Maier. Nazwał "niedopuszczalnym błędem" uczynienie bramkarza Bayeru Hansa Joerga Butta odpowiedzialnym za katastrofalny początek sezonu. Toppmoeller odsunął bowiem Butta od pierwszego składu, zastępując go Australijczykiem Frankiem Juriciem (jak kiedyś trener Christoph Daum - Adama Matyska). Ale Juric wpuścił sześć goli w meczu z Olympiakosem i teraz trzy z Werderem. - W ten sposób Toppmoeller ma w drużynie dwóch roztrzęsionych bramkarzy, a powinien mieć jednego i go wspierać. Trener popełnił największy błąd z możliwych. Powinien stanąć po stronie swego golkipera nawet w złych czasach. Butt to świetny, utalentowany zawodnik, reprezentant Niemiec, szybko odzyskałby formę. Teraz jest rozbity psychicznie - powiedział Maier.

Zdaniem mistrza świata z 1974 roku w Leverkusen dzieje się źle, bo odeszło dwóch wielkich piłkarzy: Ballack i Ze Roberto. Zastąpiono ich Brazylijczykami, którzy nie spełniają oczekiwań, cała drużyna gra gorzej niż w ubiegłych sezonach, dlaczego więc obwiniać jednego człowieka - bramkarza? Podobnie uważają niemieccy fani. W internetowej ankiecie "Kickera" aż 78 proc. czytelników uznało, że bez Michaela Ballacka Bayer stał się przeciętną drużyną środka tabeli i nie należy oczekiwać po nim niczego więcej.

Wyniki 6. kolejki

HERTHA BERLIN - HAMBURGER SV 2:0 (0:0): Marcelinho (51.), Goor (53.)

VFL WOLFSBURG - FC NUERNBERG 0:2 (0:0): Sanneh (65.), Petkovic (88.)

BAYERN MONACHIUM - ENERGIE COTTBUS 3:1 (1:1): Zickler (45.), Ballack (47.), Elber (76.) - Rink (19.)

WERDER BREMA - BAYER LEVERKUSEN 3:2 (3:2): Ailton (25., karny), Charisteas (27., 31.) - Bradric (11.), Stalteri (42., samobójcza)

HANNOVER 96 - VFL BOCHUM 2:2 (1:1): Bobic (44.), Linke (71.) - Fahrenhorst (24.), Tapalovic (89.)

HANSA ROSTOCK - BORUSSIA DORTMUND 0:1 (0:1): Koller (12.)

FC KAISERSLAUTERN - TSV 1860 MONACHIUM 0:0.

SCHALKE 04 - BORUSSIA MOENCHENGLADBACH 2:1 (2:1): Poulsen (15.), Victor Agali (45.) - Van Hout (31.).

VFB STUTTGART - ARMINIA BIELEFELD 3:0 (1:0): Kuranyi (5., 64., 69.).

1. Bayern 6 16 17-5

2. Hansa 6 12 10-4

3. Schalke 6 12 8-4

4. Werder 6 12 10-10

5. Bochum 6 11 14-6

6. Borussia D. 6 10 8-5

7. Hertha 6 9 7-5

8. Borussia M. 6 8 7-5

9. TSV 6 8 9-8

10. Stuttgart 6 7 8-7

11. Arminia 6 7 8-10

12. Wolfsburg 6 7 5-7

13. Nuernberg 6 6 8-12

14. HSV 6 6 6-10

15. Bayer 6 5 10-13

16. Hannover 6 4 9-14

17. Energie 6 4 5-15

18. Kaiserslautern 6 3 3-10

Najskuteczniejsi

6 - Christiansen (Bochum), Elber (Bayern)

5 - Ciric (Nuernberg)

4 - Ailton (Werder), Ballack (Bayern), Pizarro (Bayern), Rydlewicz (Hansa)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.