ŁKS chce Igora Sypniewskiego

Igor Sypniewski być może zostanie piłkarzem ŁKS

Kilka dni temu piłkarz rozwiązał kontrakt z beniaminkiem greckiej ekstraklasy zespołem Kalithea, który po trzech kolejkach zajmuje 12 miejsce w tabeli.

W tym sezonie Sypniewski wystąpił tylko w jednym meczu ligowym z Olimpiakosem Pireus. W kolejnych dwóch meczach ligowych już nie zagrał. Na początku tygodnia piłkarz postanowił wrócić do Łodzi, a powodem miały być sprawy rodzinne. Na informację o przyjeździe piłkarza szybko zareagowali działacze ŁKS. - Jeśli Sypniewski jest właścicielem swoje karty, chętnie zatrudnimy go w naszym zespole - powiedział "Gazecie" Marcin Witowski, wiceprezes klubu z al. Unii. - Jedynym problemem może być tylko wysokość indywidualnego kontraktu dla Igora - uważa łódzki działacz.

Podobnego zdania jest także trener ełkaesiaków Bogusław Pietrzak. - W składzie mamy dwóch napastników, ale Igora przyjąłbym natychmiast - powiedział "Gazecie" łódzki szkoleniowiec.

W myśl przepisów UEFA, piłkarze którzy nie mają ważnych kontraktów, mogą być zgłaszani do rozgrywek ligowych, bez żadnych ograniczeń. Choć w Polsce termin potwierdzania nowych zawodników upłynął 31 sierpnia 2002 roku.

W ubiegłym sezonie Sypniewski występował w Wiśle Kraków, ale zimą rozwiązano z nim kontrakt. Latem wrócił do Grecji, gdzie podpisał umowę z Kalithea.

Sypniewski błysnął w Polsce grają w Ceramice Opoczno, dla której zdobył 22 gole. Potem wyjechał do Grecji, gdzie został piłkarzem Panathinaikosu Ateny, w którym zaliczył występy w Lidze Mistrzów.

Piłkarz nie odpowiada na telefony, ale udało nam się dodzwonić do jego ojca - Stefana. - Na razie Igor potrzebuje spokoju i nadal przebywa we Grecji - mówi. - Uważa, że jego życie osobiste nie powinno być upubliczniane. Według Stefana Sypniewskiego jest szansa, że Igor podpisze kontrakt z którymś z polskich klubów. - O tym, gdzie zagra, syn zdecyduje sam po powrocie - dodaje.

Na pomoc Sypniewskiego liczy nie tylko ŁKS. Także prezes RKS Radomsko Tadeusz Dąbrowski widzi napastnika w swoim zespole. - Wszystkich piłkarzy, którzy u mnie grają, traktuję jak synów - twierdzi Dąbrowski. - Wierzę, że jeśli Igor wróci do Polski, zechce grać w Radomsku. Przypomnę, że kiedy był u mnie w poprzednim sezonie, zapewniłem mu wszystko, czego chciał.