Wirus dziesiątkuje Wisłę, Żurawski kolejną ofiarą

Największą niewiadomą przed czwartkowym meczem I rundy Pucharu UEFA NK Primorje - Wisła jest zdrowie najlepszego strzelca w Polsce Macieja Żurawskiego. Właśnie dopadł go wirus.

"Żurawia" nie było na wczorajszym treningu. Zaatakował go ten sam wirus, który wcześniej zmógł Marcina Baszczyńskiego, Kazimierza Moskala i Grzegorza Kaliciaka (pauzował w poniedziałek, lecz wczoraj już trenował). Objawy są podobne: mdłości, ból głowy i żołądka. Niedyspozycja przychodzi nagle i równie szybko mija. Jeśli tak samo będzie z Żurawskim, to jest spora szansa, że dziś o g. 10 wsiądzie on do samolotu w Balicach. Czarterowym rejsem (samolot TU-154 wynajęty od Białoruskich Linii Lotniczych "Bieławia") wiślacy udadzą się do Triestu, stamtąd do hotelu w Novej Goricy opodal Ajdovszcziny, gdzie mieści się klub NK Primorje.

Niepewny jest także wyjazd Macieja Stolarczyka. Obrońca "Białej Gwiazdy" narzekał na ból w pachwinie i po odprawie taktycznej wyjechał na badania USG.

Henryk Kasperczak przygotował zapasowe warianty na wypadek, gdyby zabrakło dwóch kluczowych graczy. - Jeśli "Żuraw" nie będzie mógł lecieć, to zabiorę Maura Cantoro, a jeśli uraz Maćka Stolarczyka okaże się poważny, to znajdzie się miejsce dla młodego Skrzekowskiego - zdradza trener wiślaków.

Niewiele, niestety, dała wiślakom wczorajsza analiza zapisu wideo ostatniego ligowego meczu Primorja. - Kaseta była słabo zmontowana, nakręcona amatorską kamerą. Niewiele było na niej widać - kręcił głową kapitan krakowian Kazimierz Moskal.

- Jedno jest pewne: rywal będzie walczył do upadłego. Taki jest charakter narodowy Słoweńców - zauważył Kamil Kosowski i dodał, że choć Primorje prezentuje się nieco lepiej niż poprzedni rywal wiślaków Glentoran Belfast ("na pewno Primorje jest lepsze technicznie"), to Wisłę stać na zwycięstwo nawet na wyjeździe.

Dla Gazety

Marcin Baszczyński

obrońca Wisły

Trener uczulił nas, żebyśmy zagrali ostrzej i uważnie pod własną bramką. Primorje świetnie kontruje, dlatego pewnie nie rzucimy się na rywala od pierwszych minut, tylko poczekamy, lekko cofnięci, bo atak pozycyjny nie jest najmocniejszą stroną Słoweńców. Musimy uważać, bo murawa na stadionie Primorja jest fatalna. Niezły jest filigranowy rozgrywający pomocnik [Almir Tanjicz - przyp. red.], poza nim wśród przeciwników nie ma indywidualności.

Wisła na Primorje

Bramkarze: Angelo Hugues, Adam Piekutowski; obrońcy: Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Maciej Stolarczyk (albo Hubert Skrzekowski), Grzegorz Kaliciak, Mariusz Jop; pomocnicy: Kalu Uche, Grzegorz Pater, Kazimierz Moskal, Paweł Strąk, Jacek Paszulewicz, Kamil Kosowski, Piotr Brożek; napastnicy: Maciej Żurawski (albo Mauro Cantoro), Marcin Kuźba, Paweł Brożek, Daniel Dubicki.

NK Primorje z ostatniego meczu

Janez Strajnar - Jasmin Hurić, Šefik Mulahmetović, (46. Luka Vidmar) - Sani Trgo, Peter Kalin, Almir Tanjicz, Matej Mlakar, Simon Gregoricz (od 65. Andrej Komac) - Siniša Jankovicz, Uroš Barut, (od 46. Mitja Zatkovicz), Marko Vogricz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.