W sobotę żużlowe Grand Prix Europy w Chorzowie

Trzydziestu tysięcy kibiców spodziewają się organizatorzy ósmego turnieju finałów indywidualnych mistrzostw świata. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie pojedzie aż pięciu biało-czerwonych

Po 16 latach wielki żużel wraca na Śląski. Wówczas pierwszy raz mistrzem świata został Duńczyk Hans Nielsen, a polscy kibice musieli zadowolić się 11. miejscem debiutanta z Bydgoszczy, 20-letniego Ryszarda Dołomisiewicza.

Teraz Śląski nie mieści już 100 tys. ludzi, którzy w takiej liczbie cieszyli się w 1973 roku z pierwszego i jedynego dotąd tytułu mistrzowskiego - opolanina Jerzego Szczakiela. Po przebudowie na trybunach może zasiąść 48 tys., ale działacze bydgoskiej Polonii (głównego organizatora obu GP w Polsce przez trzy lata) oraz dyrektor stadionu Marek Potapowicz nie łudzą się, że będzie komplet. - Sprzedaliśmy dotąd na Śląskim, w naszym klubie i sieci Orbis Travel w całym kraju około 18 tys. wejściówek - mówił wczoraj "Gazecie" dyrektor imprez i zarazem Polonii Tadeusz Chyliński. - Liczymy, że mnóstwo kibiców z Polski nie ma jeszcze biletów, bo wie, że wszystkie są na numerowane miejsca, i przyjedzie prosto na zawody. Poza tym mamy promocyjną ofertę dla szkół. Optymistyczna jest prognoza pogody, nawierzchnia toru nie budzi zastrzeżeń, jednym słowem - impreza jest pod pełną kontrolą - dodaje.

Od dawna nie ma najdroższych kart wstępu po 200 zł na lożę VIP-owską głównej trybuny, zostały bilety po 40, 60 i 100 zł. Szkoły przy zamówieniach zbiorowych płacą 10 zł za wejściówkę. - Sa tanie, ale dotyczą najniższych rzędów - mówi Chyliński.

Sprawa zapełnienia trybun jest o tyle ważna, że w umowie między Polonią i Benfield Sports International (firma mającą prawa do organizacji cyklu GP do 2004) jest zapis, że jeśli będzie mniej niż 30 tys. widzów, Polonii grozi finansowa kara na rzecz BSI. Poza tym im większy będzie zysk z imprezy, tym łatwiej Polonii będzie spłacić długi (za podpisanie kontraktu na trwający sezon i za starty w lidze) wobec swoich najlepszych żużlowców - Tomasza Golloba i Piotra Protasiewicza. Zaległości sięgają ponoć blisko miliona złotych.

Golloba i Protasiewicza zobaczymy na Śląskim obok trzech innych biało-czerwonych - Krzysztofa Cegielskiego (Puls/Start Gniezno), Sebastiana Ułamka (Unia Leszno) i Jarosława Hampela (BGŻ/Polonia Piła). Wszyscy pojadą w początkowej serii eliminacyjnej. Pierwszy raz w historii GP w jednym biegu wystartują wyłącznie żużlowcy z biało-czerwoną flagą na plastronie. Tak wynikło z klasyfikacji poprzedniego turnieju w Göteborgu, że w Chorzowie przed taśmą do II wyścigu staną: Cegielski, Gollob, Protasiewicz i Hampel. W kolejnym - Ułamek. Aby przebić się do tury głównej i ścigać się w 16-osobowej grupie o triumf w imprezie, muszą pojechać dobrze (wygrać lub zająć drugie miejsce) w dwóch z trzech możliwych biegów eliminacyjnych.

Lider polskiego żużla Gollob oddalił się mocno od podium MŚ po słabym starcie w Göteborgu - kolejnym na torze przygotowanym w kilka dni wyłącznie na turniej GP. Ani tam, ani wcześniej w hali Hamar, ani na stadionie do rugby i piłki nożnej w Cardiff i arenie lekkoatletycznej w Sztokholmie bydgoszczanin nie kwalifikował się nawet do półfinałowej ósemki. Przed dwoma tygodniami w Göteborgu po raz pierwszy od sześciu lat lepszy okazał się od niego inny polski żużlowiec (Cegielski). Dziś na treningu i jutro w zawodach Gollobowi i rywalom przyjdzie się ścigać na nawierzchni przygotowywanej od jesieni ubiegłego roku. Proste zostały skrócone o kilkanaście metrów, wyprofilowano łuki, położono i ubito kilka warstw granitu i glinianej mączki (w sumie blisko 2,5 tys. ton). Pierwsze, sierpniowe próby żużlowców podczas młodzieżowych turniejów nie napawały optymizmem - szybko robiły się wyrwy w torze, odpadały placki warstw i mnożyły się upadki juniorów (sędzia przerwał zawody po kilku biegach). Na szczęście, kiedy przed tygodniem na trening przyjechali Gollob, Cegielski i Ułamek, nawierzchnia już się ubiła i ułożyła. - Teraz tor jest super - zapewnia Chyliński.

Kto jest faworytem? Na pewno lider cyklu, broniący tytułu Tony Rickardsson, który bardzo rzadko przegrywa ostatnio w ligach (polskiej, szwedzkiej, angielskiej). Ciągle ma szansę odebrać mu przodownictwo Australijczyk Ryan Sullivan. Bardzo równy jest Amerykanin Greg Hancock, który docierał do finałów trzech ostatnich turniejów GP. A Polacy? Gollob ma bardzo nikłe szanse na kolejny medal MŚ (do trzeciego Crumpa traci 24 pkt.; za zwycięstwo w turnieju można zgarnąć 25 pkt.), ale liczy na rehabilitację za trzy ostatnie niepowodzenia (ostatni raz na podium był w czerwcu w słoweńskim Krsko). Coraz lepiej jeździ za to Cegielski, ciągle jeszcze z nadziejami, że zmieści się w czołowej dziesiątce pewnej startu w przyszłorocznym cyklu GP.

Początek o 19. Relacja w Canal+

Czołówka klasyfikacji GP (po siedmiu turniejach):

1. Rickardsson 132 pkt., 2. Sullivan 123 pkt., 3. Crump 108 pkt., 4. Adams 104 pkt., 5. M. Karlsson 85 pkt., 6. Gollob 84 pkt., 7. Loram 84 pkt., 8. Hancock 78 pkt., 9. L. Dryml 68 pkt., 10. Hamill 62 pkt.... 14. Cegielski 38 pkt....19. Grzegorz Walasek 25 pkt., 21. Ułamek 25 pkt., 25. Protasiewicz 11 pkt., 31. Hampel 2 pkt.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.