Tour de Pologne: Janek Tombak wygrał 3. etap

Tak jak we wtorek w Koszalinie, w środę w Szczecinie etap wygrał Estończyk. Tym razem Janek Tombak. Nie odebrał jednak prowadzenia w klasyfikacji generalnej Robertowi Hunterowi.

Wczoraj w południe w Kołobrzegu gwarny zazwyczaj na starcie wyścigów tłum kibiców i kolarzy zamilkł nagle na kilka chwil. Przed bramą pneumatyczną wyznaczającą start honorowy jeden z najwybitniejszych polskich kolarzy Ryszard Szurkowski zapalił znicz. Przed rokiem w jednej z wież World Trade Center zginął pracujący tam syn Szurkowskiego Norbert.

- Boję się tego, czy coś złego się nie wydarzy. Nawet nie tu na wyścigu, ale na świecie - mówił rano dyrektor TDP Czesław Lang o 11 września.

TdP wjechał do Szczecina, gdzie nie milkną protesty bezrobotnych stoczniowców. Na świecie przypadki wykorzystywania kolarskich wyścigów do protestów politycznych nie są rzadkie. Rok temu podczas Tour de France francuscy chłopi wysypywali na trasę to, czego nie mogli sprzedać. Hiszpańska policja w czasie Vuelty musiała zapobiegać protestom baskijskich separatystów z ETA.

W Szczecinie było spokojnie. W tym regionie kolarstwo jest sportem lubianym. Tu niedawno rozegrano mistrzostwa Europy na torze i zawody Pucharu Świata. Wczorajszy finisz również przypominał zawody torowe. Jak w dwóch poprzednich etapach o zwycięstwo walczyli sprinterzy. Tym razem jednak na rundach w Szczecinie udało się oderwać od peletonu małej - dziewięcioosobowej - grupce zawodników.

Etap wygrał Estończyk Janek Tombak. - Od rana się nastawił, że musi być pierwszy. To dla niego jedna z ostatnich szans w tym roku. I był jak każdy taki zawodnik nie do wytrzymania. Na trasie co chwila podjeżdżał do samochodu i pytał: "Kto ucieka? Jaka jest przewaga? Kto goni?" - opowiada Czesław Madejak masażysta grupy Cofidis w której ściga się Estończyk. - To cecha wszystkich sprinterów. Są zawsze maksymalnie skoncentrowani przed startem. Do tego stopnia, że stają się agresywni. A przecież normalnie Tombak to chłopak, który jest największym dowcipnisiem w zespole.

Tombak i Andrus Aug, który wygrał we wtorek etap w Koszalinie, godnie zastępują najsłynniejszego z estońskim kolarzy, który w tym roku na TdP nie przyjechał - Jaana Kirsipuu. Wczorajszy triumfator mieszka i trenuje w tym samym mieście - francuskim Chambery - z Kirsipuu. - To taka estońska rodzina we Francji. Ale Janek będzie lepszy niż Kirsipuu. Ma dopiero 26 lat, a już wygrywa etapy w niezłych wyścigach - powiedział Madejak.

W TdP Estończyk tylko dziś będzie mógł potwierdzić swoje umiejętności. Czwarty etap ze Stargardu Szczecińskiego do Zielonej Góry kończy jazdę po nizinach.

Wyniki 3. etapu, Kołobrzeg - Szczecin (178 km):

1. J. Tombak (Estonia/Cofidis) 3:59.40; 2. M. Hvastija (Słowenia/Alessio); 3. A. Tafi (Włochy/Mapei) wszyscy ten sam czas.

Klasyfikacja generalna:

1. R. Hunter (RPA/Mapei) 13:16.10; 2. Tombak 6 s straty; 3. Hvastija 10 s straty. Najlepszy z Polaków: 7. S. Kohut (Amore e Vita) 16 s straty.