• Link został skopiowany

"Tobie może się podobać Pamela Anderson, a mnie Magdalena Biejat". I się zaczęło

- Tobie może się podobać Pamela Anderson, a mnie Magdalena Biejat - powiedział Michał Korościel, komentujący ligowy mecz między Stelmetem Falubazem Zielona Góra i Bayersystem GKM-em Grudziądz. Jego słowa wywołały poruszenie, a dziennikarz odniósł się do nich w "Magazynie PGE Ekstraligi". - Zdarza mi się dość często mówić rzeczy niekonwencjonalne - przyznał.
Magdalena Biejat
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Magdalena Biejat, senatorka Lewicy, jest jedną z dwóch kobiet ubiegających się o urząd prezydenta RP i czeka na pierwszą turę wyborów, zaplanowaną na niedzielę 18 maja. A teraz zrobiło się wokół niej zamieszanie.

Zobacz wideo Goncalo Feio zostanie w Legii Warszawa? Żelazny: Nie powinien w ogóle pracować w Legii

Magdalena Biejat zestawiona z Pamelą Anderson w trakcie meczu Ekstraligi. Komentator się tłumaczy

- Tobie może się podobać Pamela Anderson, a mnie Magdalena Biejat - powiedział Michał Korościel, komentujący na antenie Eleven Sports spotkanie Ekstraligi pomiędzy Stelmetem Falubazem Zielona Góra i Bayersystem GKM-em Grudziądz (39:51), do innego dziennikarza Marcina Kuźbickiego. Choć mecz odbył się w piątek 25 kwietnia, to sprawa nadal ciągnie się za pierwszym z wymienionych komentatorów.

W sieci pojawiło się wiele wpisów dotyczących tej wypowiedzi, aż w końcu dziennikarz sam odniósł się do sytuacji. - Gdy zakończyłem transmisję, to nawet nie pamiętałem, że to powiedziałem. Wystarczyło, że wziąłem telefon do ręki, a zobaczyłem, że w internecie już było mnóstwo komentarzy na ten temat. I tak mam szczęście, że jestem traktowany przez odbiorców trochę ulgowo, bo zdarza mi się dość często mówić rzeczy niekonwencjonalne. Kiedyś pewnie przytrafi mi się prawdziwa wpadka, ale wolę, żeby się przytrafiła, niż miałbym cały czas komentować wydarzenia na zaciągniętym ręcznym i kontrolować każde swoje słowo - mówił w programie "Magazyn PGE Ekstraligi" w WP SportoweFakty.

Michał Korościel wyjaśnia, dlaczego wywołał Magdalenę Biejat na antenie. Wspomniał o innej polityczce

Korościel wytłumaczył też, dlaczego zdecydował się na takie a inne porównanie. I w pewnym momencie przywołał nazwisko innej kandydatki na prezydenta. - Chyba nie wszyscy zrozumieli moje intencje. Chodziło mi o to, by znaleźć skrajnie różne osoby, zarówno pod względem fizycznym, jak i intelektualnym, czy emocjonalnym. Chciałem obrazowo ująć to, że są różne gusta. Mogłem użyć przykładu Joanny Senyszyn i wtedy pewnie byłoby to zgrabniejsze porównanie. Odsłuchiwałem sobie później ten fragment i miałem wtedy kilkusekundowe zawieszenie. Myślałem o przykładzie, ale niestety jako pierwsza przyszła mi na myśl właśnie pani Biejat - powiedział.

Dziennikarza można próbować usprawiedliwiać trwającą kampanią wyborczą. Zresztą na jej finiszu o 43-latce jest głośno, gdyż zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury na dwóch kontrkandydatów. W przypadku Grzegorza Brauna poszło o "nienawistne wypowiedzi" podczas debaty, natomiast u Karola Nawrockiego o "możliwość popełnienia przestępstwa" przy domniemanym zakupie kawalerki w Gdańsku od Jerzego Ż.

Zobacz też: Nitras bierze się za polski związek. Jest oficjalne potwierdzenie

W najnowszym sondażu prezydenckim poparcie dla Magdaleny Biejat w pierwszej turze wyborów zadeklarowało 6,1 proc. respondentów, co było piątym wynikiem spośród 13 kandydatów. Więcej ankietowanych chce oddać głosy na: Szymona Hołownię (7,5 proc.), Sławomira Mentzena (13,6 proc.), Karola Nawrockiego (23,2 proc.) i Rafała Trzaskowskiego (33,2 proc.).

Więcej o: