Już w niedzielę 15 października Polacy staną przy urnach wyborczych i zagłosują w wyborach parlamentarnych. Zrobią to także sportowcy, wśród których nie brakuje takich, którzy jasno informują o preferencjach politycznych. Na przykład Justyna Kowalczyk-Tekieli wprost wskazała kandydata, na którego odda głos. Nie tak bezpośrednio, ale również wymownie wypowiadał się już Marcin Gortat.
Z wcześniejszych komentarzy Marcina Gortata wynikało, że koszykarz popiera partie z opozycji do obecnej władzy. Teraz wydają się potwierdzać to wpisy 39-latka, w których komentował przebieg poniedziałkowej debaty przedwyborczej w TVP.
Gortat na portalu X (dawniej Twitter) podał wpis Kabaretu Neo-Nówka, który napisał "debatę wygrały krótkie pytania". Były gracz m.in. Orlando Magic okrasił to komentarzem "Hahahah… I Pinokio z ciągłym Tusk, Tusk, Tusk… ma jakaś paranoje na jego punkcie".
"Pinokiem" Donald Tusk podczas debaty nazwał premiera Mateusza Morawieckiego, więc łatwo domyślić się, że Gortatowi nie odpowiada obecnie rządząca partia. Były reprezentant Polski postanowił skrytykować również telewizję, w której odbyła się debata. Konkretnie współprowadzącego ją Michała Rachonia, który w pod koniec wszedł w polemikę z Donaldem Tuskiem.
"Można??? Można!! Prowadzący debatę włączył się do debaty" - napisał były koszykarz i wszystko okrasił hashtagiem "kpinaTVP".
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W komentarzach pod wpisami Marcina Gortata udzielali się zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy poglądów podobnych do niego. "Zgadzam się, tragedia", "Nadaje pan na jednego, a jeden i drugi siebie warci. Ale widać jedni płaca więcej", "Marcin, idź porzucać. Relaks" - czytamy w odpowiedziach internautów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!