Żenujące sceny na boisku. Dwudziestu karków. A jeden nie miał wstydu

Krzysztof Smajek
- W pewnym momencie myślałem, że nie wyjdę z tego boiska - mówi Przemysław Majer, sędzia z Poznania. Sędziował na linii mecz w A-klasie, gospodarze strzelili gola, ale on podniósł chorągiewkę, bo był spalony. I wtedy się zaczęło. O zastraszaniu sędziów w niższych ligach piłkarskich opowiada miniserial Sport.pl "Sędzia wróg".

Za jego plecami pojawił się kibic, który przez 20 minut chodził za nim i cały czas go obrażał. "Jesteś p***ą, jesteś nikim, nie wyjedziesz stąd" - słyszał sędzia. Gospodarze nie poczuli się do tego, by kibica uspokoić. Przeciwnie. - Jeszcze słyszałem komentarze w stylu: dobrze mu tak, niech go je**e i wyzywa. Przecież się pomylił, przecież jest nikim - mówi Majer, jeden z bohaterów miniserialu "Sędzia wróg".

Zobacz wideo ZOBACZ CZWARTY ODCINEK SERIALU "SĘDZIA WRÓG"

- Oprócz tego kibica miałem za sobą dwudziestu karków, którzy po meczu mogli ze mną zrobić, co by tylko chcieli - dodaje. Na szczęście nie doszło do rękoczynów.

Na najniższych szczeblach rozgrywkowych prawie nigdy nie ma ochrony. Gdy sędziowie są atakowani i obrażani, najczęściej pozostawieni są sami sobie. - Sytuacja jest już na tyle niebezpieczna, że zbliżamy się do granicy, która w innych krajach została przekroczona - alarmuje Rafał Rostkowski.

Były sędzia międzynarodowy złożył w Senacie petycję z propozycją zmian w prawie. Rostkowski chce, żeby sędziowie zostali wpisani na listę funkcjonariuszy publicznych. To sprawiłoby, że byliby chronieni tak jak policjanci czy sędziowie sądów powszechnych. Druga propozycja Rostkowskiego to wpisanie sędziów sportowych na listę zawodów, które mają gwarantowaną taką samą ochronę jak funkcjonariusze publiczni.

"Sędzia wróg". "Są przypadki, że rodzice wbiegają na boisko"

Z wielu rozmów przeprowadzonych z arbitrami i prawnikami wynika, że agresja wobec sędziów jest nagminna. Można powiedzieć, że w każdy weekend w całej Polsce dochodzi do agresji słownej czy też fizycznej wobec sędziów piłkarskich. Dodatkowo istnieje, niestety, społeczne przyzwolenie na agresję wobec sędziów.

- W tygodniu przynajmniej jeden sędzia zgłasza się do mnie z prośbą o pomoc prawną w prowadzeniu postępowania karnego przeciwko sprawcy agresji wobec sędziego piłkarskiego. Takich postępowań prowadzę w roku przynajmniej kilkadziesiąt - mówi Sport.pl jeden z adwokatów zajmujących się sprawami agresji wobec sędziów. - Ale spraw niezgłaszanych organom ścigania jest bardzo dużo - dodaje.

Problemem jest także zachowanie rodziców na meczach drużyn młodzieżowych. W trakcie tych meczów sędziowie także są wyzywani i obrażani. - Są przypadki, że rodzice wbiegają na boisko i próbują perswadować różne rzeczy sędziemu. Pewnie jest trochę lepiej niż w dorosłym futbolu, bo odchodzi zagrożenie ze strony zawodników. Ale rodzice nie są wcale lepsi niż kibice w B-klasie - mówi Kamil Jaszkul, były sędzia.

Miniserial "Sędzia wróg" autorstwa Krzysztofa Smajka ze Sport.pl pokazuje, z jakimi problemami borykają się sędziowie w niższych ligach w Polsce.

WSZYSTKIE ODCINKI SERIALU "SĘDZIA WRÓG" SĄ JUŻ DOSTĘPNE. ZOBACZ TUTAJ.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.