Przykry widok. Nie wszyscy w Europie chcą końca gehenny Ukrainy. Wymowna postawa

Koszykarze Crvenej Zvezdy Belgrad zostali wygwizdani przez litewskich kibiców na meczu koszykarskiej Euroligi. Wszystko dlatego, że nie chcieli stanąć razem z rywalami i sędziami za banerem wyrażającym wsparcie dla atakowanej przez Rosję Ukrainy.

Od ponad miesiąca trwa wojna na Ukrainie, którą zapoczątkowała rosyjska inwazja. Ostatnie informacje ukazują skalę zbrodni, które zostały popełnione przez Rosjan. Świat obiegły przerażające zdjęcia leżących na ulicy martwych mieszkańców miast, z których wycofały się wojska okupanta. Wiele innych krajów potępia napaść Rosji i nakłada na nią kolejne sankcje.

Zobacz wideo "Marzenie Putina o stworzeniu wielkiej Rosji jest koszmarem mojego kraju". Władimir Kliczko pokazał zniszczenia po ostrzale rakietowym

Są jednak również państwa, których mieszkańcy widzą wszystko inaczej. Jednym z takich państw jest Serbia. Serbowie już nie raz wyrazili sympatię do Rosji. Dwa dni po początku inwazji w mediach pojawiły się informacje, że prezydent Serbii Aleksandar Vucić zaproponował rosyjskim klubom, że te mogą rozgrywać mecze na terenie jego kraju. Było to jeszcze przed wykluczeniem Rosjan przez FIFA i UEFA. Rosyjskie zespoły miały wtedy grać mecze na neutralnym gruncie. - Otrzymałem wiadomość o zainteresowaniu rosyjskich klubów rozgrywaniem u nas spotkań. Jeśli wszyscy wyrażą na to zgodę, to będziemy dobrymi gospodarzami. Jeśli tylko możemy pomóc uporać się z tym kłopotem, nie mamy problemu z przyjęciem klubów. Zagwarantujemy bezpieczeństwo wszystkim, zarówno formalnym gospodarzom, jak i gościom. Serbia zawsze była dobrym gospodarzem – powiedział Vucić.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

Z kolei na początku marca dyrektor generalny Crvenej Zvezdy Belgrad Zvezdan Terzić powiedział, że "współczuje ofiarom cywilnym, ale Rosja jest supermocarstwem, które zawsze stało po stronie Serbów". Skrytykował też sankcje nakładane na rosyjski sport. - Jesteśmy oburzeni. My przeszliśmy przez to w 1992 roku. Nie akceptujemy tego, co zrobiono rosyjskim klubom. To nie ma umocowania w prawie. W Europie trwa antyrosyjska histeria. Polityka bez powodu ingeruje w sport - mówił. Dodajmy, że Crvena nadal jest sponsorowana przez rosyjski Gazprom.

Litwini wspierają Ukraińców, a Serbowie? Patrzą z boku

Kolejnym przejawem sympatii Serbów do Rosjan było zdarzenie z meczu koszykarskiej Euroligi. Crvena Zvezda Belgrad przyjechała na mecz do Kowna, aby zmierzyć się z tamtejszym Zalgirisem. Przed spotkaniem tradycyjnie koszykarze litewskiego zespołu wyrazili wsparcie dla Ukrainy, trzymając niebiesko-żółty baner z napisem "stop wojnie". Dołączyć do nich powinni koszykarze Crvenej. Przy okazji wielu wydarzeń sportowych za podobnymi transparentami stają zawodnicy obu drużyn. Tym razem tak nie było. Koszykarze serbskiej ekipy stali z boku. To spotkało się z reakcją litewskich kibiców, którzy wygwizdali i wybuczeli ekipę gości.

Samo spotkanie zakończyło się triumfem litewskiej drużyny. Żalgiris po dogrywce wygrał 103:98. W Eurolidze udział brały trzy rosyjskie drużyny: Zenit Sankt Petersburg, CSKA Moskwa i Unics Kazań. Wszystkie zostały wykluczone z rywalizacji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.