Wojna na Ukrainie trwa już ponad miesiąc. Ukraińcy nadal stawiają rosyjskiemu najeźdźcy twardy opór. Tysiące osób zapisało się do wojska z chęcią obrony swojej ojczyzny. W mediach pojawiają się nieraz informacje na temat sportowców, którzy założyli mundur i walczą z okupantem. Najgłośniej jest o ukraińskich bokserach. Z bronią w ręku walczyli już m.in. Ołeksandr Usyk (chociaż on wyjechał z kraju, aby przygotować się do walki z Anthonym Joshuą) czy Wasyl Łomaczenko. Cały czas w Kijowie przebywa też mer tego miasta, Witalij Kliczko.
Niestety, nie brakuje też tragicznych wiadomości o ludziach sportu, którzy zginęli na skutek wojny. Kolejną ofiarą rosyjskiej napaści został Maksym Kagal. To 30-letni ukraiński mistrz świata w kickboxingu. Zdobył pas mistrzowski federacji ISKA. Podczas wojny walczył w pułku "Azow" i bronił oblężonego i bombardowanego Mariupola. Tam właśnie poniósł śmierć. Poinformował o tym trener zawodnika, Oleg Skirta. "Wojna bierze najlepszych. To był uczciwy i przyzwoity człowiek. Śpij spokojnie bracie. Spoczywaj w pokoju. Pomścimy twoją śmierć" – napisał na Twitterze.
Kagal to kolejny ukraiński sportowiec, który został zabity przez Rosjan. Lista zmarłych, którzy zginęli nie tylko w trakcie walk, ale również na skutek bestialskich bombardowań jest już bardzo długa. Znajdują się na niej m.in. Serhij Szestak (piłkarz, miał 34 lata), Dima Martynenko (piłkarz, miał 25 lat), Bohdan Popowa (koszykarz, miał 19 lat), Aleksander Kulik (trener kolarstwa, miał 64 lata), Artem Pryimenko (mistrz Ukrainy w sambo, miał 16 lat), Witalij Sapyło (piłkarz, miał 21 lat), Jewhen Małyszew (biathlonista, miał 19 lat) oraz Jewhen Zwonok (kickbokser, miał 22 lata).