Grigorij Łaguta przemówił językiem Putina. Hańba na wieki. "Polacy dostawali więcej kasy"

Grigorij Łaguta zgłosił akces do miana najbardziej znienawidzonego żużlowca w Polsce. Rosjanin w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" w stu procentach stanął po stronie Wladimira Putina i wojsk ostrzeliwujących cywilów na Ukrainie. Według Łaguty Ukraińcy mordowali Rosjan w Donbasie, a on sam jest ofiarą całej sytuacji.

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wielu rosyjskich sportowców zostało wykluczonych ze wszelkich zawodów. Niektórzy z nich solidaryzują się z Ukraińcami, inni dyplomatycznie milczą. Są jednak też tacy, którzy otwarcie popierają politykę Wladimira Putina i powtarzają tezy z rosyjskiej propagandy. Jednym z takich sportowców jest Grigorij Łaguta – żużlowiec, który do niedawna był zawodnikiem Motoru Lublin. Przypomnijmy, ze wszyscy rosyjscy zawodnicy zostali zdyskwalifikowani przez Polski Związek Motorowy.

Zobacz wideo "Marzenie Putina o stworzeniu wielkiej Rosji jest koszmarem mojego kraju". Władimir Kliczko pokazał zniszczenia po ostrzale rakietowym

Grigorij Łaguta stoi po stronie Rosji. "Ludzie z Rosji ginęli i nikt wtedy nie zawieszał sportowców"

Łaguta najpierw odmawiał komentarza w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Potem, w kolejnej rozmowie z tym portalem, stwierdził, że w przeciwieństwie do Polaków "nie będzie krytykował swojego kraju". Jakichkolwiek hamulców nie miał już w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym". Łaguta bez skrępowania powtarzał to, co przekazuje w swoim kraju i nie tylko putinowska propaganda. Według niego w 2014 roku w Donbasie Ukraińcy mieli dopuszczać się ludobójstwa na Rosjanach.

- Wtedy było cicho i nikt nie protestował. Wszyscy sportowcy jakoś startowali w Rosji i nikt nie był zawieszony. I Polacy też jeździli w Rosji, jakby nic się nie stało. Dostawali nawet więcej kasy od rosyjskich zawodników i nikt nie zwracał uwagi na to, co się dzieje w Donbasie. A ludzie z Rosji ginęli w Donbasie. I nikt wtedy nie zawieszał sportowców – narzeka Łaguta.

W dalszej części wywiadu nie jest lepiej. Łaguta uważa się za ofiarę całej sytuacji. - Nagle odwrócili się ode mnie prawie wszyscy. Jak byłem potrzebny to mnie poklepywali, kibicowali i wspierali. Tego już nie pamiętają? Ludzie oglądają za dużo telewizji i ta polityka wszędzie się wpycha i wszystko psuje. To nie jest potrzebne. Sportowcy na to wpływu nie mają, a ich się w to miesza – wypalił.

Dodatkowo przyznał otwarcie, że ogląda rosyjską telewizję, która dba o to, aby do jej widzów trafiał "właściwy" przekaz. - Tak, oglądam rosyjską telewizję i się tego nie wypieram. Jest w bardzo inną stronę to wszystko pokazywane. Więcej prawdy niż w Unii Europejskiej pokazują w rosyjskiej telewizji. Dużo więcej – powiedział Rosjanin.

W Polsce Łaguta już nie pojeździ. Ale wygląda na to, że znalazł nowego pracodawcę. Oczywiście w Rosji. - Dogadałem się z klubem z Władywostoku i pojadę w swojej starej drużynie Wostok – oznajmił.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.