Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie widzowie mogli zauważyć, jak sztangiści - jeszcze zanim podeszli do pojemnika z magnezją (białym proszkiem, który zapobiega ześlizgnięciu się sztangi z rąk) - stosują dodatkową substancję. Niektórzy zawodnicy przed startem zbliżali do nosa małą buteleczkę i wciągali coś nosem. Jak się okazuje, substancją tą jest amoniak (wodorek azotu).
Amoniak stosowany jest przez zawodników jako środek dodatkowego pobudzenia przed wysiłkiem, jaki ich czeka. - Podobno to pomaga. Ja spróbowałam jednak raz i dziękuję bardzo. Więcej nie zamierzam - powiedziała w rozmowie z "Polską Times" mistrzyni świata Aleksandra Klejnowska - sztangistka, która reprezentowała Polskę na igrzyskach w Pekinie w 2008 roku.
O amoniaku mówił też Mariusz Jędra - polski sztangista, który do 2021 roku był prezesem Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. - Oczywiście odradzam wąchanie czystego amoniaku, bo może spalić nozdrza. Trzeba zmieszać go z wodą, zazwyczaj w proporcji pół na pół. Ten zapach orzeźwia i pomaga w skoncentrowaniu się. Gdy wciągniesz ten zapach, czujesz cały swój układ oddechowy - mówił w 2014 roku w rozmowie z portalem wroclaw.pl.
Rosyjscy piłkarze okazali się jedną z największych niespodzianek mistrzostw świata w 2018 roku. Sborna otarła się nawet o półfinał mundialu, a świetna dyspozycja gospodarzy zaczęła budzić wątpliwości.
Niemieccy dziennikarze zaczęli przyglądać się zachowaniu piłkarzy przed meczami. Dzięki temu w drugich połowach spotkań z Hiszpanią i Chorwacją zarejestrowano, jak piłkarze wdychają coś przed wyjściem na boisko. W obu spotkaniach Sborna prezentowała się świetnie pod względem wydolności i wytrzymałości fizycznej - oba mecze skończyły się też serią rzutów karnych. Rzecznik Rosyjskiej Federacji Piłkarskiej, w odpowiedzi na pytania dziennikarzy "Bilda" powiedział, że piłkarze wąchali chusteczkę nasączoną amoniakiem - związkiem chemicznym, którego stosowanie nie jest zabronione w przepisach antydopingowych.
Wojciech Kowalewski, były reprezentant Polski, który w latach 2003-2007 grał w Spartaku Moskwa powiedział w programie "Novotel Football Night", że metoda Rosjan nie powinna być uważana za kontrowersyjną, ponieważ podobne techniki stosują m.in. sztangiści, bokserzy czy hokeiści. - Sam miałem okazję zetknąć się z tym. Już sam zapach pobudza bardzo dobrze. Niektórzy moi koledzy stosowali ten zabieg przed rozpoczęciem spotkania, czy przed początkiem drugiej połowy, to w jakiś sposób ich pobudzało. Ja czasami też, jeśliby kawa nie pomagała - przekonywał Kowalewski.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji o sporcie na stronie głównej Gazeta.pl.
Co ciekawe, amoniak do pobudzenia stosowali już starożytni Egipcjanie - oni też zresztą wynaleźli tę substancję. Po raz pierwszy amoniak został wytworzony z wielbłądzich odchodów. Miało to miejsce niedaleko świątyni boga Amona, stąd też nazwa amoniaku. Do tej pory amoniak stosowany jest w solach trzeźwiących wobec osób, które straciły przytomność.
W tym celu stosowany był m.in. w USA w hokeju i futbolu amerykańskim, by pomóc ocucić daną osobę. Jak zauważa w jednym z nagrań na YouTube.com dietetyk i trener personalny Igor Dzierżanowski z kanału Centrum Przygotowania Sportowego, stosowanie tego środka może w tej sytuacji maskować poważne urazy głowy i utrudniać postawienia prawidłowej diagnozy we wczesnym stadium urazu. M.in. z tego powodu jest coraz rzadziej stosowany.
Jak dodaje, amoniak podrażnia układ oddechowy i przy wdechu tej substancji można poczuć pobudzenie, a nawet rozdrażnienie. Przez chwilę utrzymuje się efekt udrożnionego nosa i z tego powodu oddech może być efektywniejszy, ale po kilku sekundach wszystko wraca do normy. Badania stwierdziły, że sole trzeźwiące mają wpływ na przyspieszenie akcji serca i wydolności oddechowej, ale tylko bezpośrednio po ich zastosowaniu. W testach sztangistów dowiedziono, że sportowcy dźwigają dokładnie takie same maksymalne ciężary z solami, jak i bez nich. Wydolność czy siła nie zwiększa się więc po wdychaniu amoniaku.
Igor Dzierżanowski dodaje, że amoniak działa głównie na psychikę sportowca, niż na zwiększenie wydolności organizmu. - Związki amoniaku są toksyczne, a na dodatek nie mamy żadnego pozytywnego efektu jeśli chodzi o zdolności wysiłkowe. Dlatego ja nie polecam zakupu, nie polecam stosowania - mówi na nagraniu.