Wokół najnowszej gry CD Projekt RED, czyli Cyberpunka 2077 dzieje się w ostatnim czasie wiele. Aktualnie społeczność graczy oczekuje na premierę zapowiedzianego dodatku, która ma nastąpić już w przyszłym roku. Jak się jednak okazuje, najnowszy zwiastun gry zawiera w sobie pewien niecodzienny element, który stał się wodą na młyn różnych teorii.
Wielkimi krokami zbliżamy się do wielkiej premiery dodatku do Cyberpunka 2077, Phantom Liberty. Podczas minionej gali The Game Awards zaprezentowano nowy zwiastun rozszerzenia, który nieco głębiej wprowadził oczekującą społeczność w fabułę oraz przedstawił nową gwiazdę Hollywood. Jak się okazuje, do obsady gry dołączył sam Idris Elba.
Jak się jednak okazuje, sporo kontrowersji narobił nie tylko aktor. Spostrzegawczy Internauci dostrzegli w zwiastunie ciekawą rzecz. Pojawia się ona pod koniec krótkiego materiału wideo, gdy przez ekran przewijają się różne liczby, które stopniowo się zwiększają. W pierwszym zwiastunie maksymalną wyświetlaną wartością było 2077, co jest jasnym nawiązaniem do tytuły gry, aby następnie spaść do 2023 - czyli roku premiery dodatku. W drugim przypadku maksymalna wartość wyniosła 2079, co społeczność z miejsca uznała za nawiązanie do kontynuacji cyklu.
Zobaczcie sami:
Wydarzenia z końcówki zwiastuna nie można uznać za przeciek dotyczący kontynuacji, wszak ta została ogłoszona. Roboczo nazwano ją projektem Orion, a prace nad nią mają ruszyć dopiero po premierze dodatku. Liczba 2079 może być jednak wczesnym ujawnieniem tytułu. Cyberpunk 2079? Nie brzmi źle.
Dodatek czy potencjalna kontynuacja, na którą przyjdzie nam czekać nawet kilka lat, to nie koniec wydarzeń związanych z Cyberpunkiem 2077. Na początku jesieni pojawił się oficjalny serial, Edgerunners, który zadebiutował w serwisie Netflix. Niewykluczone, że wkrótce za pośrednictwem podobnego medium, poznamy więcej historii ze wspomnianego uniwersum.