W pierwszy piątek grudnia na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5 i Xbox Series X zadebiutowała najnowsza odsłona cyklu Need for Speed, gra o podtytule Unbound. Tytuł zbiera pozytywne opinie graczy i recenzentów, zaś twórcy tłumaczą, dlaczego zdecydowali się na wydanie tytułu na limitowaną ilość platform.
W pierwszy weekend grudnia zadebiutowała nowa odsłona już kultowego cyklu Need for Speed. Gra zdecydowanie była oczekiwana przez fanów. Unbound zachwycał już na materiałach promocyjnych, w których stworzenie zaangażowany był popularny raper A$AP Rocky. Co więcej, przed graczami rozpostarto wizję powrotu do pierwotnego klimatu serii, czyli nielegalnych wyścigów na ulicach miast.
Tytuł pojawił się na dość wąskiej liście platform. Oprócz komputerów stacjonarnych, są to najnowsze konsole PlayStation oraz Xbox. Wkrótce po premierze, reżyser kreatywny gry ujawnił, dlaczego nie zdecydowano się na wydanie jej na konsole poprzedniej generacji. Powód jest prosty, a zarazem zrozumiały.
- Chcielibyśmy wydać to na wszystko. Począwszy od twojego zegarka Casio, kończąc na telewizorze z rozdzielczością HD. Chcieliśmy jednak stworzyć jak najlepsze doświadczenie dla graczy - tłumaczy w rozmowie z Traxion.GG rezyser kreatywny, Kieran Crimmins.
Nowy Need for Speed Unbound zdecydowanie zbiera pozytywne oceny. Klasycznie, najbardziej szczodrzy okazali się recenzenci. W przypadku wydania na konsole PlayStation 5, średnia ocen krytyków zebranych w ramach portalu Metacritic wyniosła 80 w skali od 1 do 10.
Gracze okazali się bardziej wybredni i ocena na tej samej platformie to 7.6 w skali od 1 do 10. W opisach wskazywano, że tytuł rzeczywiście nawiązuje do pierwotnych wersji cyklu, jednak nie brakuje zdań o obecności błędów. Grę najlepiej, jak zawsze, będzie sprawdzić samodzielnie - ceny w przypadku wersji na pecety zaczynają się od 299 złotych.