Wyciek Grand Theft Auto 6 to jeden z najpoważniejszych incydentów w branży gier ostatnich lat. Na światło dzienne trafiło dziewięćdziesiąt filmów, które przedstawiają nadchodzący hit od Rockstar Games w fazie produkcji. Nie ma tutaj mowy o sprytnych podróbkach, wszak oryginalność materiałów potwierdziła sama firma.
Grand Theft Auto 6 to jeden z najgorętszych tematów w branży gier ostatnich miesięcy. Na początku tego roku dowiedzieliśmy się, że gra oficjalnie powstaje. Rockstar Games, firma odpowiedzialna za jej powstanie, wstrzymuje się jednak od większych, oficjalnych ogłoszeń. Prace trwają, a ich efekt ma znacząco podnieść poprzeczkę branży gier komputerowych.
Jak na brak oficjalnych ogłoszeń o grze wiemy całkiem sporo. To zasługa licznych, pomniejszych wycieków, a także ogromnego wypływu kilkudziesięciu materiałów wideo przedstawiających grę w fazie produkcji. Doszło do tego za sprawą złamania zabezpieczeń firmy, a następnie wykradzenia ich z serwerów Rockstar. Haker zdecydował się na ich opublikowanie w sieci.
W ostatnich tygodniach nie tylko Rockstar stało się celem ataku. Podobny problem spotkał Ubera, który w oficjalnym oświadczeniu powiązał obie sprawy, jednocześnie informując o zainteresowaniu FBI. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pod koniec minionego tygodnia brytyjskie władze miały zatrzymać siedemnastolatka, któremu zarzuca się atak na wiele firm. Na liście obok Rockstara czy Ubera widnieje chociażby NVIDIA.
Wkrótce po ujęciu nastolatkowi postawiono liczne zarzuty. Młodociany, wobec którego przypuszcza się członkostwo w zorganizowanej grupie hakerów "Lapsus$" nie przyznał się do postawionych mu zarzutów w kwestii działań sieciowych. Śledztwo nadal trwa, a małoletni trafił do aresztu śledczego dla młodzieży.