Na Twitch doszło do masowego banowania kont twórców ze Środkowego Wschodu. Okazuje się, że nie było to działanie przypadkowe. Administracja platformy podejrzewa bowiem, iż tamtejsi streamerzy dopuścili się oszustw podatkowych. Wielu z nich zostało odciętych od przychodów, jakie mieli otrzymać od Twitcha, a co za tym idzie również i środków do życia. Społeczność jest wyjątkowo oburzona.
Temat narodził się jeszcze pod koniec lutego, kiedy część streamerów donosiła o problemach z otrzymaniem należnych wypłat. Donosił o tym portal Dexerto. W social-mediach pojawiło się wiele wpisów krytykujących działanie platformy, określając je jako niesprawiedliwe.
Twórcy otwarcie żalili się o swojej patowej sytuacji. Duża część z nich nie ma innego źródła utrzymania, a w streaming włożyli swój czas i pieniądze. Twitch odpowiadał każdemu z nich, iż przelewy wstrzymano ze względu na pojawiające się rozbieżności podatkowe.
Więcej treści gamingowych na Gazeta.pl.
Władze platformy zadziałały w tej kwestii bardzo surowo, ale Twitch zawsze potrafił bezwzględnie karać swoich streamerów za aspekty, które budziły ich podejrzenia. Kłopot w tym, że nie wystosowano żadnego konkretnego oświadczenia odnośnie sprawy, a kolejne kroki podjęto już w marcu.
10 marca odnotowano masowe blokady nakładane na streamerów ze Środkowego Wschodu. Ich natężenie było tak ogromne, że nawet specjalny bot StreamerBans, informujący o karach wobec streamerów, nie był w stanie przetworzyć wszystkich informacji. Większość z nich stanowią wykluczenia tymczasowe.
Incydent ponownie skomentowali twórcy, domagając się konkretnej odpowiedzi od Twitcha z wyjaśnieniami. Jeden z nich napisał:
To nie gra, żeby banować większość twórców ze Środkowego Wschodu, bez wyjaśniania przyczyny lub choćby odpowiadania na nasze maile z zapytaniami.
Sprawa najpewniej nadal jest powiązana z domniemanymi oszustwami podatkowymi, ale Twitch nadal nie wydał stosownego oświadczenia dotyczącego swoich działań. Z tego względu nie sposób jest obecnie przewidzieć, jak rozwinie się cała sytuacja.