Każdemu zdarzyło się kiedyś, dać upust emocjom w trakcie gry. Czasem streamerzy kompletnie puszczają wodze, by nieco urozmaicić swoją transmisję. Głośne zachowanie może mieć jednak skutki uboczne, o czym przekonał się niejaki "vuzby". Wizytę kanadyjskiemu twórcy złożył patroli policji.
"vuzby" prowadził transmisję z gry Apex Legends. Rozgrywki są w niej bardzo dynamiczne i angażujące, a wiele zależy również od współpracy z zespołem. Mężczyzna nieco zbyt impulsywnie nawoływał do kolegów z drużyny o pomoc.
Nagle bowiem na jego transmisji pojawiła się dwójka policjantów. Streamer nie krył zdziwienia, kiedy nagle jeden z nich szturchnął go w ramię. Okazało się, że uwagę stróżów prawa zwróciły krzyki, jakie wydawał "vuzby", zwłaszcza że ten nawoływał o pomoc. Jak się okazało, chodziło tylko o grę.
Policjanci podeszli do sprawy bardzo wyrozumiale. Wyjaśnili, że przechodzili obok domu Kanadyjczyka i woleli zapobiegawczo zainterweniować. Po upewnieniu się o bezpieczeństwie gospodarza, opuścili jego mieszkanie. "vuzby" nie poniósł żadnych konsekwencji, a sami goście pożegnali się nawet z jego widzami, życząc udanej transmisji.
W ostatnich miesiącach podobnych zajść jest coraz więcej, choć w dużej mierze wynikają one z fałszywych alarmów, jakie wysyłają do służb widzowie. Kilkukrotnie w trakcie transmisji zdarzały się nawet interwencje antyterrorystów, mylnie poinformowanych o potencjalnej bombie czy innym niebezpieczeństwie.
Temu też twórcy z reguły starają się chronić swoją prywatność i nie dopuścić do wycieku informacji na temat ich miejsca zamieszkania. Konsekwencje tego mogą być bardzo kłopotliwe.
Niektóre z tego typu wydarzeń trudno jest uwiarygodnić. Wielu streamerów za wszelką cenę szuka posłuchu i chce przyciągnąć widownię coraz to bardziej unikalnym kontentem, nawet jeśli ten jest skrajnie nieodpowiedzialny.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!