Toksyczne zachowanie w grach to problem obecny nie od dziś. Producenci walczą z takimi incydentami, karząc winnych użytkowników coraz surowiej. Riot Games postanowiło przedsięwziąć poważniejsze kroki wobec wulgarnych graczy w Valorancie. Twórcy podejdą do tematu jeszcze bezwzględniej.
Z najnowszych doniesień wynika, iż Riot Games ukarało banem ponad 40 tysięcy osób, a 400 tysiącom ograniczyła możliwość komunikacji w Valorancie - wszystko dotyczy jedynie minionego stycznia.
Bany są konsekwencją wielokrotnego powtarzania zachowań, jakie są interpretowane za obraźliwe. Jak więc liczby jasno wskazują, gracze bardzo często dają upust swoim emocjom, wyżywając się na innych osobach, z którymi prowadzą rozgrywkę. Twórcy skomentowali działania następującymi słowami:
Te liczby to wskaźniki, które wychwyciliśmy i ukaraliśmy, ale niekoniecznie wskazują na to, że toksyczność w Valorancie spadła. Wiemy, że praca, którą wykonaliśmy do tej pory, jest w najlepszym wypadku fundamentalna i jest jeszcze wiele do zrobienia na jej podstawie w 2022 roku i później.
Jako że temat dotyczy przede wszystkim graczy, tak Riot jest otwarte na współpracę ze społecznością Valoranta w celu ograniczania toksycznych incydentów. Producenci zachęcają, by zgłaszać poszczególne przypadki.
Wszystko po to, żeby kompletnie wyeliminować temat. Wydaje się to wręcz niemożliwym do zrobienia, ale RG chce zastosować politykę "zero tolerancji", według której winni gracze mają być karani jak najszybszym sposobem.
Przytoczono również kwestię wyzwisk o podtekście seksistowskim w kontekście kobiet w Valorancie. Według działającego we Flashpoincie "MonteCristo", przedstawicielki płci żeńskiej są mocno deprymowane krytyką ze strony mężczyzn, co często przekłada się na brak dalszej chęci do gry, rozwoju czy budowania karier esportowych.
Riot zaczął nawet tworzyć zespoły regionalne, które będą odpowiadać za walkę z toksycznymi graczami na danym obszarze.