Call of Duty: Vanguard zadebiutuje jeszcze w 2021 roku. Będzie to kontynuacja popularnej serii gier FPS, w której gracz wkroczy do świata przypominającego II wojnę światową. Twórcy jednak nie trzymają się w stu procentach wersji historycznej, a przedstawią alternatywę zdarzeń.
Do sieci trafiła kolejna zapowiedź najnowszego CoDa. Ponad 2 minuty seansu mogą wprawić widza w konsternację, bo wideo nie przypomina zwykłej gry, w której gracz będzie biegał z bronią w ręku i strzelał do wrogów. W przypadku Vanguarda mówimy o małym dziele sztuki, który wygląda jak zapowiedź ciekawego filmu akcji zahaczającego o II wojnę światową.
Na trailerze widzimy przygody żołnierza, który walczy z III Rzeszą w czasach II wojny światowej. Mamy tutaj do czynienia m.in. z kampanią w Afryce czy wojną zimową w Finlandii. Oprócz ciekawej historii w oczy rzuca się również znakomita grafika. Gra powinna bez problemu działać płynnie w 60 klatkach na sekundę nawet w rozdzielczości 4K. Uwagę przykuwa również przywiązanie do szczegółów, takich jak eksplozje czy dym.
Call of Duty: Vanguard ma mieć swoją premierę już 5 listopada. W grze wcielimy się w żołnierzy jednostki Vanguard, która będzie miała również swoje prywatne problemy. Na razie nie wiemy, jak poszczególne historie będą wpływać na całą kampanię, niemniej jednak zapewne będzie to trzeba uwzględnić podczas rozgrywki.
Gra dostępna będzie na wszystkie platformy takie jak PC, Playstation 4, Playstation 5, Xbox One, Xbox Series X/S. Cena wynosi około 300 złotych, różni się w zależności od platformy.