Przed drugą tura Polish Esport Cup 2021 porozmawialiśmy z Andrzejem Śledziem, znanym komentatorem esportowym, który komentuje rozgrywki Rainbow Six Siege. "Śledziu" odpowiedział na nasze pytania o tym, co przyciągnęło go do tej gry i czego spodziewa się w drugiej turze trzeciego sezonu PEC.
Andrzej Śledź: Odpowiedź może zaskoczyć, ale jest to klimat tej gry. Od zawsze czułem jakiś pociąg ku klimatom oddziałów specjalnych, a Rainbow Six Siege to tytuł doskonale w tę nutę uderzający. Oczywiście nie jest to główna zaleta tej gry, lecz jeśli pada pytanie co było tym "zapalnikiem", to właśnie świat przedstawiony w tytule Ubisoftu.
Zdecydowanie tak. Rainbow Six Siege ma znacznie mniejszą społeczność niż tytuły, przy których dotąd pracowałem, ale dzięki temu jest ona bardzo chętna do działania. Gdy sam zaczynałem poznawać ten świat, to otrzymałem masę pomocy od wiodących na scenie prym zawodników, komentatorów i osób siedzących od lat w R6S. Mam wrażenie, że ludzie chcą pracować na to, by tytuł przedzierał się do przysłowiowego "mainstreamu".
Myślę, że tak. Po pierwsze, to jest to możliwość przyciągnięcia nowych widzów. Jestem zdania, że regularne transmisje sprawiają, że ludzie czują się zachęceni do oglądania danej gry, a wiadomo, że im więcej widzów to, to tym więcej potencjalnych sponsorów. Dodatkowo to szansa dla mniejszych drużyn by pokazać się w pojedynkach z najlepszymi zespołami w kraju, a jak wiadomo, trening czyni mistrza i kto wie, może za jakiś czas właśnie te ekipy zaczną walczyć o turnieje takie jak chociażby Polish Masters.
Pierwszym zaskoczeniem było zobaczenie NOX w drabince przegranych. Ludzie obstawiali ich jako pewnego zwycięzcę, a Sowy odniosły porażkę przeciwko ekipie XXX, w co ciężko było uwierzyć. Były tam spore problemy techniczne na pierwszej mapie, ale mimo wszystko był to szok. Z finałem było zresztą podobnie, co prawda dopuszczałem myśl o porażce NOX, ale ESCA nie pozwoliła sobie urwać nawet jednej mapy co było wręcz nie do pomyślenia jeszcze przed startem rozgrywek.
W tej edycji zobaczymy mniej ekip z pierwszej ligi, bowiem te szykują się już na najważniejszą fazę Polish Masters, ale moim zdaniem to dobrze dla widowiska. Zobaczymy pretendentów i oni dostaną szansę na pokazanie się szerszej publiczności. Dodatkowo będzie to dla tych drużyn duży zastrzyk motywacji i oczywiście gotówki. Spodziewam się tutaj ostrej i wyrównanej walki, jestem przekonany, że ekipy w tej edycji PEC mają ogromną motywację, o czym już pisały w swoich mediach społecznościowych
Jak widzę, najtrudniejsze zostawiłeś na koniec! Wiesz co, moim zdaniem nie ma na to gotowej odpowiedzi, bo Ubisoft od lat stara się zachęcić widzów, ale odnoszą pewne sukcesy. Ostatnie sezony organizowanych przez nich rozgrywek cieszyły się największą jak dotąd widownią, idzie to może odrobinę powoli, ale z każdym rokiem Rainbow Six ma coraz to większą widownię. Moim zdaniem należy walczyć z narracją Rainbowa, jako gry, której trzeba poświęcić lata by móc się nią cieszyć przez wysoki próg wejścia. Oczywiście, jest to skomplikowany FPS, ale by się dobrze bawić, to wcale nie potrzeba setek godzin analiz. To po prostu kolejna gra i świetna zabawa.
Andrzej Śledź to komentator esportowy i streamer. Głównym tytułem, którym się zajmuje jest Counter Strike, gdzie miał okazję pracować przy wielu turniejach. Aktualnie członek Illuminar Gaming i komentator Rainbow Six Siege w Polish Esport Cup.