Tenisiści aktualnie musieli przerwać sezon z powodu pandemii koronawirusa i zawieszenia wszelkich rozgrywek, organizowanych przez ITF, ATP i WTA. Jeden z nich, Thanasi Kokkinakis, właśnie zdradził, że walczył o życie z powodu mononukleozy, z którą zmaga się od wielu miesięcy.
- W czasie snu przestałem oddychać. Moje gardło spuchło do tego stopnia, że nie byłem w stanie tego robić - podkreślił Australijczyk, którego udało się uratować tylko dzięki szybkiej interwencji lekarzy. - Straciłem 10 kilogramów, bo nie mogłem jeść. Staram się odbudować formę, ale przede wszystkim nie przemęczać. W grudniu spróbowałem powrotu na kort, ale czułem się fatalnie. Myślałem, że to z powodu pożarów lasów w Australii. Czułem się fatalnie. Nie mogłem jeść, tylko pić, aż w końcu wylądowałem w szpitalu - dodał.
Thanasi Kokkinakis był uważany za wielki talent przez fachowców. Australijczyk znalazł się już nawet na 69. miejscu w rankingu ATP, a w 2018 roku pokonał Rogera Federera. Potem jednak na długo zniknąć z rywalizacji z najlepszymi, czego powodem była właśnie m.in. mononukleoza.