Wśród studentów Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie wykryto już 44 przypadki koronawirusa. Wcześniej studenci sami uskarżali się na symptomy podobne do COVID-19, a zarząd uczelni organizował kwarantannę, przy jednoczesnym zamknięciu blisko 300 studentów w jednym budynku. Studenci mieli być oskarżani o "symulowanie" objawów.
W SGSP przy ul. Słowackiego w Warszawie przebywa ponad 300 studentów. Jak pisze portal Onet, paru z nich ostatnio alarmowało w mediach społecznościowych, że są podchorążowie, u których wystąpiła wysoka gorączka i inne symptomy wskazujące na ewentualne zakażenie koronawirusem. Jeden z podchorążych, z którymi rozmawiał portal, mówił, że alarmowano władze uczelni. Nic jednak nie zrobiły. - O sytuacji informowaliśmy dowódcę i prorektora-zastępcę komendanta, który stwierdził, że symulujemy - opowiadał.
Jak podaje portal skijumping.pl, jednym ze studentów, który został zaangażowany w kwarantannę w warszawskiej SGSP jest były polski skoczek, Szymon Pawłowski. - Robiono nam testy. Jestem zdrowy, natomiast sytuacja jest trudna. W mojej kompanii, czyli na pierwszym roku studiów, są przypadki zakażeń. Staraliśmy się możliwie przestrzegać zasad higieny oraz izolacji, jednak to nie wystarczyło. Wirus musiał dostać się na uczelnię z zewnątrz - wskazuje zawodnik.
Co ciekawe Pawłowski wrócił do skakania w lutym podczas zawodów LOTOS Cup, w których wystartował. Dla skijumping.pl zaznacza, że nie planuje powrotu do kariery skoczka, a jedynie rekreacyjne treningi na skoczni. Na razie wciąż przebywa jednak w Warszawie i nie wie dokładnie, gdy wróci do swoich rodzinnych stron.
Przeczytaj także:
Ostatniego pacjenta pożegnali owacją, ale śmiertelny wirus wrócił. "Tykająca bomba zegarowa"
Dwukrotny mistrz Polski chce się wycofać z rozgrywek! "Gwóźdź do trumny. Nie jestem takim kamikadze"
700 zakażonych i dwa zgony. Słowacy działają stanowczo. Swoją szczepionkę chcą mieć już jesienią
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .