Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Bartosz Zmarzlik w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznał, że nadmiar wolnego czasu ma też swoje plusy, np. więcej czasu dla rodziny, jednak wciąż brakuje mu wyścigów na torach żużlowych. Indywidualny Mistrz świata 2019 roku opowiedział o tym jak wygląda jego życie w czasie pandemii koronawirusa.
- Na pewno nie jest lekko, bo o tej porze już śmigaliśmy po torze, już zaczynała się liga. Brakuje tego, ale skupiam się na pozytywach. Jesteśmy zdrowi, mamy z narzeczoną więcej czasu, by porozmawiać, oglądamy wspólnie powtórki meczów - oznajmia Bartosz Zmarzlik.
Bartosz Zmarzlik podobnie jak większość sportowców, swoje treningi odbywa w domu. Jednak nie posiada tam prywatnego toru żużlowego, dlatego musi zadowolić się jedynie symulacjami i ćwiczeniami, które mają na celu utrzymanie formy. Dodatkowo wychowanek Stali Gorzów uspokaja, że brak toru nie jest dla niego problemem.
- To nie dla mnie. Mam swój tok przygotowań i skupiam się na nim. Mam w garażu siłownię i trenażer, więc codziennie trenuję według planu. Po konsultacjach z trenerami wybraliśmy najlepszą metodę i jej się trzymam - powiedział Bartosz Zmarzlik.
Podobny spokój żużlowiec przejawia w kontekście zarobków i możliwości renegocjacji jego kontraktu. Jak sam stwierdził, dużą zaletą jest informacja od Orlenu, który jest jednym ze sponsorów zawodnika.
- Jakieś pieniądze zawsze się znajdą, ważne, żeby dopisywało zdrowie. W ostatni piątek prezes Daniel Obajtek ogłosił, że nie wycofuje się z umów z zawodnikami i że firma PKN Orlen nie zostawia nas w tym trudnym czasie na lodzie - mówi Bartosz Zmarzlik, który także w kwestii nowego kontraktu nie zamierza robić klubowi problemów - Z natury jestem ugodową osobą, wspólnie wypracujemy rozwiązanie, które pozwoli klubowi istnieć, a mnie zadbać o rodzinę, mechaników i osoby współpracujące oraz ich rodziny. Musimy pamiętać o tym, że „żużlowiec" to nie jest jednoosobowa działalność - oświadczył 25-latek.