Chińczycy mają Mount Everest na wyłączność. "Nie chcą wpuścić innych"

Dostęp do Mount Everest mają obecnie tylko Chińczycy. Nie wpuszczają zagranicznych wspinaczy, sami zaś zorganizowali wyprawę. Drugą taką w swojej historii - To rozsądne, nie chcieli ryzykować - twierdzi austriacki wspinacz Lukas Furtenbach. Na zagrożenie koronawirusem zwraca uwagę Tybetańskie Stowarzyszenie Himalaizmu.

Najwyższy szczyt świata stoi na granicy Chin i Nepalu. Zwykle można było na niego wejść z obu stron. Nepalczycy już w połowie marca odwołali wszystkie wyprawy w reakcji na pandemię koronawirusa. Podobnie zrobili Chińczycy, jednak jak informuje BBC, zmienili zdanie. Zamknęli swoją stronę dla zagranicznych wspinaczy w sezonie wiosennym, ale ich lokalni himalaiści mogą już atakować szczyt. 3 kwietnia grupa 20 chińskich wspinaczy rozpoczęła wyprawę na Mount Everest.

Zobacz wideo Bielecki:

Mount Everest na wyłączność dla Chińczyków

Wspinacze przebywają obecnie w bazie na wysokości 6450 m n.p.m., gdzie czekają na okno pogodowe umożliwiające dalszą wyprawę. Lepsza pogoda spodziewana jest na przełomie maja i czerwca, gdy rejon opuści południowo-zachodni monsun indyjski. Wspinanie na najwyższy szczyt świata po chińskiej stronie nie jest tak popularne, jak po nepalskiej. Dlaczego? Bo uchodzi za mniejsze wyzwanie dla himalaistów.

Nie wszyscy popierają działania Chińczyków. Jak informuje "The Telegraph India", "Tybetańskie Stowarzyszenie Himalaizmu jest zdania, że chociaż Chiny poczyniły znaczne postępy w powstrzymywaniu koronawirusa, to jego szybki i globalny zasięg wciąż niesie ze sobą niepewność i niebezpieczeństwo". Stowarzyszenie stwierdza, że gdyby któryś z 20 himalaistów został zainfekowany, duża wysokość i nierówny teren "Dachu Świata" utrudniałyby odpowiednie leczenie.

Inaczej uważa austriacki wspinacz Lukas Furtenbach. - Rozsądne jest, że Chińczycy nie chcieli ryzykować, aby wpuścić ludzi z reszty świata, gdzie pandemia koronawirusa wciąż się rozwija - zauważa Austriak. I dodaje: Dopóki nie są dostępne rzetelne i szybkie testy na przeciwciała, trzeba minimalizować ryzyko i dać się wspinać tylko własnym obywatelom, którzy wcześniej zostaną poddani kwarantannie.

Drugi taki przypadek w historii wspinaczek na Mount Everest?

Statystycy wskazują, że gdyby grupka 20 wspinaczy dotarła na szczyt Mount Everest, byłby to wyjątkowy wypadek. Dotychczas tylko raz zdarzyło się, że w wyprawie, która weszła na "Dach Świata" uczestniczyli wyłącznie chińscy obywatele. - Wiosną 1960 roku chińska ekipa dotarła na szczyt. Hindusi próbowali z nią iść, ale ponieśli porażkę - wspomina Richard Salisbury z Himalayan Database - organizacji, która prowadzi rejestr wszystkich wypraw w Himalaje.

Zakaz wstępu na Mount Everest był już stosowany w przeszłości przez Nepalczyków. Pięć lat temu zamknęli swoją stronę po trzęsieniu ziemi, w którym zginęło 9 tys. osób, a 22 tys. zostało poszkodowanych.

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .


 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.