Nicki Pedersen poinformował na swoich kontach społecznościowych, że wykryto u niego obecność koronawirusa. Żużlowiec w ostatnim czasie przebywał w Grudziądzu, jednak pozytywny wynik otrzymał on dwa tygodnie później po powrocie do Danii. Dlatego nie wiadomo, czy Duńczyk zakaził się, będąc na wyspach, czy po powrocie do kraju. W takiej sytuacji badania chcą przejść dwaj mechanicy, którzy razem z Pedersenem polecieli do Wielkiej Brytanii na treningi - informuje "Przegląd Sportowy". MrGarden GKM Grudziądz uspokaja, że ta sytuacja nie wpływa na pracę reszty zespołu.
Nicki Pedersen i mechanicy GKM-u wyjechali z myślą o przygotowaniach do następnego sezonu, wrócili i odbyli dwutygodniową kwarantannę. Dużym plusem dla mechaników, którzy 13 marca wylecieli do Wielkiej Brytanii, jest brak jakichkolwiek objawów wirusa przez ostatnich kilkanaście dni. Mając jednak świadomość, że koronawirusa można przechodzić bezobjawowo, postanowili oni zgłosić się do sanepidu, aby ten wykonał testy na obecność koronawirusa.
Nicki Pedersen i MrGarden GKM Grudziądz uspokajają. Żużlowiec czuje się dobrze, natomiast klub jest pewny tego, że w dniach 10-13 marca, Pedersen nie był jeszcze zakażony koronawirusem. Zdaniem klubu najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że Duńczyk złapał wirusa w Danii. Zarówno Nicki Pedersen jak i mechanicy są odizolowani od społeczeństwa, cała trójka czuje się dobrze i nie narzekają na żadne problemy.
Nicki Pedersen może się pochwalić bogatą przeszłością pucharową. W Indywidualnych Mistrzostwach Świata zdobył siedem medali - trzy złote, jeden srebrny i trzy brązowe. Dodatkowo triumfy odnosił na Drużynowych Mistrzostwach Świata, gdzie zdobył cztery złote medale, cztery srebrne oraz jeden brązowy. Żużlowca wyróżniono także na Indywidualnych Mistrzostwach Europy (SEC), które wygrał w 2016 roku. Siedmiokrotnie wznosił puchar za wygraną Indywidualnych Mistrzostw Danii.